Radio Naukowe podcast cover art

Radio Naukowe

ByRadio Naukowe - Karolina Głowacka
311 episodes

Podcast Summary

Wirtuale 2025, Podcast Roku 2024 i 2023, Medal Polskiego Towarzystwa Fizycznego 2024, Popularyzator Nauki 2023, Pop Science 2023 || RN to mądre rozmowy o naszym świecie i nas samych. O próbach zrozumienia rzeczywistości na najgłębszym poziomie. Rozmawiam z naukowcami i naukowczyniami, którzy - fenomenalnie! - opowiadają o swoich badaniach i dziedzinach wiedzy. Dyskutujemy nie tylko o tym CO wiemy, ale też SKĄD to wiemy. Zobacz nasze Wydawnictwo RN: https://radionaukowe.pl/wydawnictwo/ 👉 Zostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukowe 👉 Wesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowe 👉 Więcej: https://radionaukowe.pl/ 👉 Sprawdź nasze WYDAWNICTWO RN https://radionaukowe.pl//wydawnictwo, audiobooki dla naszej publiczności taniej, skorzystaj z kodu: sluchamRN

#1

Twórcy fizyki – geniusze, łobuzy, intryganci | prof. Andrzej Kajetan Wróblewski

Profesor Andrzej Kajetan Wróblewski jest znany chyba każdemu, kto interesuje się fizyką i jej historią. Kto jeszcze nie zna książek jego autorstwa – gorąco polecam nadrobienie. Prof. Wróblewski to autor licznych kompendiów wiedzy o naukowcach, historii budowania gmachu nauki (które pełne było pomyłek, błędów i brnięcia w ślepe uliczki). Niezwykle żywy, cięty umysł, w którym mieści się niewiarygodna wprost liczba anegdotek i informacji.📘 Książka "Czy Wielki Wybuch był głośny?" 👉 publiczny wykład wygłosił jeszcze przed maturą! – Następnego dnia w prasie warszawskiej ukazały się relacje, zachowałem wycinek, że odbył się odczyt najmłodszego astronoma polskiego. Chociaż ja byłem uczniem szkolnym, żadnym astronomem. No ale tak to było. Takie to były czasy – opowiada skromnie prof. Wróblewski.Fizykę studiował w czasach, kiedy fizyków brakowało, więc zdecydowano się skrócić czas nauki na uniwersytetach do 4 lat. Pomysł się nie sprawdził, a sam prof. Wróblewski szybko zauważył, że w programie coś nie gra. – Wtedy jeszcze panował dość ostry podział pomiędzy fizykę doświadczalną i fizykę teoretyczną – przypomina. Do tego studenci zaczynali się uczyć mozolnie od początku: waga, suwmiarka, narzędzia… Prof. Wróblewski, oczywiście już jako wykładowca, wymyślił więc koncepcję nowego podręcznika fizyki. – Postawiłem sobie i innym pytania, skąd bierzemy informacje o otaczającym świecie. Odpowiedź jest jasna: światło. To ono jest nośnikiem informacji – wspomina. – Jak się pozna właściwości światła w pierwszych paru tygodniach, teoria względności staje się naturalną konsekwencją po prostu – wskazuje. I dlatego podręcznik jego i prof. Janusza Zakrzewskiego zaczyna się właśnie od zagadnienia światła. Podręcznik powstał w latach 70., ale we fragmentach wykorzystywany jest na uczelniach do dziś.Ogromną część dorobku prof. Wróblewskiego stanowi popularyzacja nauki. Od lat pisze o fizykach, a także polemizuje, doszukuje się faktów i prostuje nieścisłości, nieważne, czy chodzi o pseudona...

2025-06-051hr 6mins
#2

Dlaczego czasem wybuchamy? Emocje w praktyce | OD PODSTAW: Emocje | 2/6 | dr Alicja Puścian

Dziś o emocjach w praktyce. – Mamy dowody, które pokazują nam, że prawidłowe funkcjonowanie emocjonalne niezbędne jest do tego, żeby efektywnie podejmować decyzje w życiu codziennym – opowiada dr Alicja Puścian.Z odcinka dowiecie się, czym jest walencja emocji i jak się wiąże z poziomem pobudzenia, dlaczego nie wolno ignorować nieprzyjemnych emocji, czy z punktu widzenia nauki da się oddzielić emocje od podejmowania decyzji i dlaczego czasem wybuchamy z powodu czegoś, co zwykle nas nie porusza.Od Podstaw to nowy, dodatkowy cykl odcinków Radia Naukowego. Serie tematyczne, krótsze odcinki, naukowcy, których znacie i lubicie, porządkujący dla was fundamentalne kwestie w swoich dziedzinach.

2025-06-0223mins
#3

#251 Biblia – czy tłumaczenia wiernie przekazały nam tekst Pisma? | prof. Marcin Majewski

Najstarsze zachowane teksty biblijne odkryto dopiero w XX wieku. To teksty z Qumran, datowane od II w. p.n.e. do I w. n.e. Żaden z nich nie jest jednak oryginałem, to też odpisy. – W przypadku Biblii nie mamy autografu, czyli tak zwanego pierwopisu, tego, co sam napisał autor – mówi prof. Marcinem Majewski, biblista z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego i autor popularnego kanału na YouTubie. Rozmawiamy w Krakowie o skomplikowanej materii badania przekładów Biblii.W skład Starego Testamentu wchodzą tylko teksty napisane oryginalnie po hebrajsku, we fragmentach używa się też aramejskiego. Nowy Testament napisano po grecku, choć dobór niektórych słów wskazuje, że językiem ojczystym Jezusa był aramejski. – O ile judaizm i islam przyjmuje tylko tekst oryginalny, czyli hebrajski i arabski, jako tekst natchniony, to w chrześcijaństwie nawet nie mamy żadnego słowa Jezusa, poza powiedzmy „abba”, które Jezus powiedział w swoim własnym języku, bo cała Ewangelia jest napisana po grecku – opowiada mój gość. Aż do XX wieku większość tłumaczeń Biblii była dokonywana nie z języków oryginalnych, tylko z Wulgaty, czyli łacińskiego przekładu z końca IV wieku.Na tłumaczy na każdym polu czekały pułapki. Język hebrajski jest spółgłoskowy, zapisane słowa można różnie interpretować w zależności od tego, jakie samogłoski się doda. W ten sposób nawet św. Hieronim, autor Wulgaty, „dorobił” Mojżeszowi rogi, interpretując słowo krn jako keren (róg) zamiast dużo rzadszego karan (jaśnieć). Do tego słowa zapisywano bez interpunkcji, a czasem nawet bez odstępów.Mamy też problem z przekładaniem zjawisk kulturowych. W języku biblijnym ośrodkiem ludzkich emocji są… nerki. Serce pełni u człowieka zupełnie inną funkcję. – Serce oznacza raczej rozum, wolność albo podejmowanie decyzji, a nie jest związane z uczuciami – tłumaczy biblista. Kiedy tłumacz nie bierze pod uwagę kontekstu kulturowego, czytelnik jest zaskakiwany słowami: „ucieszą się me nerki” albo ...

2025-05-291hr 42mins
#4

Czym są emocje? Biologia emocji | OD PODSTAW: Emocje | 1/6 | dr Alicja Puścian

Czym są emocje? Według stworzonej w latach 70. klasyfikacji Ekmana odczuwamy sześć głównych emocji: radość, smutek, strach, złość, zaskoczenie i wstręt. Kiedy temat emocji został nieco bardziej zgłębiony naukowo, szybko okazało się, że klasyfikacja jest za wąska i… nieco zbyt sztywna. Emocji jest bowiem więcej, przenikają się i mają wspólne elementy. A wszystko to rodzi się w naszych głowach. – Emocje to całe konstelacje aktywności w naszym mózgu – opowiada dr Alicja Puścian, neurobiolożka behawioralna. W pierwszym odcinku cyklu o emocjach poznacie ich biologię: w których miejscach naszego mózgu powstają, jakie objawy somatyczne mogą wywoływać, jaki wpływ na pojawianie się emocji mają nasze hormony i jaka jest różnica między emocjami a uczuciami (i czy da się tu postawić wyraźną granicę).„Od podstaw” to nowy, dodatkowy cykl odcinków Radia Naukowego. Serie tematyczne, krótsze odcinki, naukowcy, których znacie i lubicie, porządkujący dla was fundamentalne kwestie w swoich dziedzinach.Dajcie znać, jak wam się podoba!

2025-05-2624mins
#5

#250! Czy czarne dziury na pewno istnieją? | prof. Agnieszka Janiuk, dr Maciej Wielgus

Działo się! 250. odcinek Radia Naukowego był świętem. Rozmowa odbyła się na żywo, z udziałem publiczności. Gościliśmy na wspaniałym Copernicus Festival, za co ogromnie dziękujemy! Temat główny festiwalu to TAJEMNICA. Trudno o bardziej tajemnicze obiekty we Wszechświecie niż czarne dziury, do których wnętrz zabrania nam zajrzeć fizyka.Gośćmi spotkania byli: prof. Agnieszka Janiuk, astrofizyczka związana z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN w Warszawie, oraz dr Maciej Wielgus z Instituto de Astrofísica de Andalucía – CSIC w Granadzie, w Hiszpanii.Gwiazdą została Stefania – maskotka w kształcie niesporczaka, którą dostaliśmy w prezencie od prof. Łukasza Michalczyka przy okazji nagrania w Krakowie odcinka o tych niezwykłych zwierzętach. Na przykładzie Stefanii (imię padło z publiczności) analizowaliśmy, co dzieje się z ciałem wpadającym do czarnej dziury.Dyskutowaliśmy też o tym, czy są obserwacje, które pozwalają nam na pewno stwierdzić, czy czarne dziury istnieją, o hipotetycznych pierwotnych czarnych dziurach (byłyby to obiekty maleńkie), czym są dyski rozgrzanej materii wirujące wokół czarnych dziur, jaka praca stała za pokazaniem światu pierwszych obrazów czarnych dziur – i wiele, wiele innych. Polecamy w wersji audio lub wideo. o Copernicus Festival:

2025-05-2353mins
#6

#249 Ból - rodzaje, leki i praktyka leczenia w Polsce | dr hab. Dariusz Kosson

Inspiracją do nagrania odcinka jest serial reporterski Anny Kiedrzynek pt. "Próg bólu", produkcji TOK FMSpotify - Podcasts - na TOK FM - to jedna z dolegliwości najtrudniejszych do leczenia. Bo może mieć różne przyczyny: fizjologiczne, urazowe, neuropatyczne, psychogenne… Bo jest kwestią bardzo indywidualną, każdy odczuwa go po swojemu, więc trudno obiektywnie ocenić. Bo są różne środki przeciwbólowe, które sprawdzają się lepiej przy określonych źródłach bólu, o czym pacjent niekoniecznie wie. – Ból jest sygnałem dla organizmu, takim samym jak zapach, jak smak – mówi gość odcinka, dr hab. Dariusz Kosson z Zakładu Nauczania Anestezjologii i Intensywnej Terapii na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i Polskiego Towarzystwa Badania Bólu.Szalenie skomplikowane są kwestie powiązania bólu z psychiką, bo te same neuroprzekaźniki odpowiadają w naszych organizmach za różne kwestie: ból, emocje, procesy zapalne. – Ta zupa neuroprzekaźników się miesza – opowiada mój gość. Dlatego skuteczność placebo w leczeniu bólu jest dość wysoka, sięga aż 20-30%. Kluczową kwestią jest ustalenie dokładnego źródła bólu (lekarzom służy do tego dość obszerny wywiad) oraz ustalenie, czy jego przyczynę da się usunąć, na przykład wyciąć guz uciskający na nerw.Leki przeciwbólowe trzeba brać z rozwagą, nie przekraczać zalecanych dawek (bo lek trafia do całego organizmu, nie wyłącznie w bolące miejsce jak jest to wizualizowane w reklamach, i przedawkowanie może mieć skutki uboczne), i odpowiednio dobierać środek leczniczy do bólu. Na przykład paracetamol pomoże na ból głowy, na gorączkę, na ból pochodzący z ośrodkowego układu nerwowego (głowa i kręgosłup). Można go też stosować przez dłuższy czas. Nie pomoże jednak na ból brzucha, stan zapalny, bóle miesiączkowe, bóle związane z urazem, gdzie boli z powodu uszkodzenia obwodowego układu nerwowego – tu lepiej zastosować ibuprofen, który ma działanie przeciwzapalne. Nie można go jednak stosować powyżej dwóch tygodni.W odcinku poruszamy też temat lecz...

2025-05-151hr 20mins
#7

#248 Matematyka, ekonomia i my – czy da się przewidzieć co i za ile kupimy? | prof. Małgorzata Guzowska

– Jednego człowieka bardzo trudno zamodelować, ale grupę osób już tak. Jesteśmy w stanie przewidzieć, z jakim prawdopodobieństwem wybiorą jakieś rozwiązanie – mówi prof. Małgorzata Guzowska z Wydziału Ekonomii, Finansów i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego. Rozmawiamy o tym, jaką rolę matematyka pełni w nauce społecznej, jaką jest ekonomia. Sama prof. Guzowska zajmuje się właśnie matematyką w ekonomii, modelowaniem, układami opartymi na równaniach różniczkowych czy różnicowych. To właśnie rozwój matematyki pozwala na tworzenie coraz bardziej złożonych modeli, w których można brać pod uwagę różne czynniki lub zakłócenia (np. wojny, susze). rozmawiamy o tym, na ile matematyczny opis tego, co widzimy u innych zwierząt (ławice ryb, ptaki w kluczu) można zastosować do naszych zachowań. Jako ludzie obserwujemy swoje najbliższe otoczenie i dostosowujemy zachowanie (przypomnijcie sobie przetrzebione półki w sklepach przed każdym długim weekendem). Ale ekonomia nie jest w stanie prognozować dokładnego rozwoju sytuacji, bo czynnik ludzki wprowadza zbyt wiele chaosu.W odcinku usłyszycie też, jaką wagę mają influencerzy i gwiazdy K-popu, o trudnościach ekonomistów w erze cyfrowej, o tym, czy ekonomista w ogóle musi znać matematykę (zdania są podzielone), a także o mocy tweetów Elona Muska. Odcinek jest siódmy, ostatnim, jaki przywieźliśmy dla Was ze Szczecina z naszej XIV podróży. Wyjazdy po nagrania są możliwe dzięki wspierającym nas słuchaczom i słuchaczkom na Patronite! Dziękujemy!

2025-05-0858mins
#8

#247 Chirurdzy – co czują, gdy od ich decyzji zależy życie człowieka? | prof. Marek Krawczyk

Zdjęcie na miniaturze: operacja pierwszego pobrania wątroby od żywego dawcy. Od lewej: prof. Rafał Paluszkiewicz, prof. Marek Krawczyk, prof. Olivier Farges, prof. Krzysztof Zieniewicz.***Może się wydawać, że transplantologia to dziedzina medycyny, która jest z nami od bardzo dawna, a tymczasem pierwsze przeszczepienie fragmentu wątroby w Polsce miało miejsce dopiero w 1999 roku. Pierwsze próby na świecie przeprowadzano od lat 50., początkowo nieudane. – Dopiero w 1967 roku rozpoczęła się era z dobrymi wynikami przeszczepiania wątroby – opowiada mój gość, prof. Marek Krawczyk.*** jednym z pionierów polskiej transplantologii klinicznej, członkiem PAN, był m.in. rektorem WUM-u i prezesem Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego. Rozmawiamy o fascynującej wątrobie i pierwszych jej przeszczepieniach.Wątroba to niezwykły organ. – Nasza wątroba, która jest wspaniałą maszynerią biochemiczną, eliminuje wszystkie powstające w wyniku metabolizmu związki, które są toksyczne – przypomina profesor. Jest też jednym z najlepiej regenerujących się narządów w ludzkim ciele. Nie da się jej zastąpić. Jeśli się zepsuje, jedynym sposobem uratowania życia pacjenta jest transplantacja. Na szczęście wątroby nie trzeba przeszczepiać całej, wystarczy fragment. – Dla zabezpieczenia prawidłowej czynności wystarczy [masa wątroby wynosząca] 1% masy ciała pacjenta. [Z kolei] chirurgia wątroby była już na tyle rozwinięta, że wiedzieliśmy, że można wyciąć w przypadku choroby nowotworowej 50% masy wątroby – opowiada prof. Krawczyk.Pierwsze udane przeszczepienia wątroby czy nerki miały miejsce na Zachodzie, za żelazną kurtyną. Polscy chirurdzy mogli poczytać o nich w periodykach z biblioteki, ewentualnie starać się o wyjazd na zagraniczny kongres. W latach 90. dziesięć osób z Polski udało się wysłać na przeszkolenie do Villejuif pod Paryżem. Uczyli się, jak przygotować pacjenta do zabiegu, jak bezpiecznie wyciąć uszkodzoną wątrobę (bo w odróżnieniu od nowej nerki, którą wszczepia się na talerz bio...

2025-05-011hr 16mins

Listen to your favourite podcasts.

Now ad-free.

Download herd and enjoy uninterrupted, high-quality podcasts without the wait.

Download on the
App Store
#9

#246 Słowiański Wolin – przyciągał zbuntowanych wikingów i kupców z Arabii | dr Wojciech Filipowiak

W Skandynawii epoka Wikingów skończyła się w X wieku wraz z powstaniem państw. Kolejnych 200 lat przetrwała… na Pomorzu. – Południowe wybrzeże Bałtyku jest pogańskie i niepaństwowe jeszcze do XII wieku. W XI-XII wieku wikińskim stylem życia bardziej żyją Słowianie. Duńczycy boją się ich najazdów – mówi mój gość, dr Wojciech Filipowiak z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Spotykamy się w klimatycznej siedzibie Pracowni Archeologicznej w Wolinie. Na poddaszu, w otoczeniu kotów i przy starym drewnianym stole, na rozmawiamy o wczesnośredniowiecznym, słowiańskim Pomorzu i wpływach Skandynawów.***Wspieraj kanał: nasze Wydawnictwo: to wyzwanie dla archeologów. Najstarsze znalezione na wyspie chaty mogą pochodzić nawet z VIII wieku. Jedna z nich ma kształt łodzi, charakterystyczny dla budownictwa skandynawskiego, wikińskiego. Ale w środku znaleziono naczynia i przedmioty używane przez Słowian. – W Wolinie nic nie jest proste – śmieje się dr Filipowiak. Znaleziska są eklektyczne, podobne do skandynawskich, ale niespotykane w samej Skandynawii. Badacze znaleźli też monety arabskie, a więc miasto musiało zarabiać na handlu z odległymi nawet krainami. – Wolin był wówczas największym miastem na Bałtyku. Nie dużym, nie jednym z większych, największym – podkreśla archeolog. – W szczycie rozwoju Wolin ma około 6,5 tysiąca mieszkańców. Na ówczesne czasy to jest Nowy Jork.Jedną z najbardziej zagadkowych kwestii tego regionu pozostaje Jomsborg. To półlegendarna wikińska twierdza gdzieś u ujścia Odry. – Informacje o tej twierdzy pojawiają się w XIII-wiecznych sagach spisanych w Islandii – opowiada dr Filipowiak. W tekstach sporo jest informacji o tym, jak miała działać twierdza (według surowych, niemal zakonnych zasad), a także o bajecznych przygodach, jakie przeżywali jej mieszkańcy, idealni wikińscy wojownicy. Kwestia Jomsborga do dziś jest dyskusyjna: czy wyidealizowana twierdza jest wyłącznie wytworem literackim, czy miała jednak gdzieś konkretny pierwowzór.Dr Filipowiak arg...

2025-04-241hr 11mins
#10

#245 Koronacja Chrobrego – wczesnośredniowieczna geopolityka Piastów | prof. Grzegorz Pac

Polska tradycja historiograficzna, i to średniowieczna już, nic nie wie o koronacji 1025 roku, my to wiemy tylko ze źródeł niemieckich – mówi (nie ma co ukrywać, dość zaskakująco) prof. Grzegorz Pac z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Rozmawiamy oczywiście o koronacji Bolesława Chrobrego.To nie znaczy, że tej koronacji nie było. Po prostu dla średniowiecznych polskich kronikarzy dużo ważniejszym wydarzeniem było symboliczne nałożenie korony przez Ottona III podczas zjazdu gnieźnieńskiego. Starania o rzeczywistą koronację utrudniła Bolesławowi śmierć młodego cesarza. Przez kolejnych 25 lat cesarstwem władali ludzie Bolesławowi nieprzychylni. Koronował się dopiero po śmierci Henryka II, kiedy tron cesarski był chwilowo pusty. Nie znamy jednak dokładnej daty dziennej, Wielkanoc 1025 to tylko jedna z możliwych dat.Pewną zagadką jest imię Chrobrego. – Wiemy, że to jest imię Przemyślidów – wskazuje historyk. Boleslav to imię dziadka oraz wuja, krewnych od strony matki – Dąbrówki. Imię po ojcu, Mieszko, odziedziczył dopiero jego młodszy, przyrodni brat. To wskazuje, że Mieszko I jako dziedziców swojego księstwa widział raczej synów drugiej żony Ody, a Bolesław być może miał władać raczej w Czechach (i rzeczywiście władał, ale krótko). Kiedy zmarł Mieszko I, Bolesław wziął sprawy w swoje ręce. W ogóle się przy tym nie patyczkował. – Wszystko wskazuje na to, że przejął pełnię władzy głównie siłą oręża, siłą brutalnej ingerencji – mówi mój gość. Szybko wygnał z kraju macochę i młodszych braci i już w 992 roku był samodzielnym polskim władcą.Z historii kojarzymy go przede wszystkim z dwóch rzeczy: licznych wojen, głównie z niemieckimi panami, oraz zjazdu gnieźnieńskiego i późniejszej koronacji. Wojen toczył rzeczywiście sporo, ale trudno je tak naprawdę postrzegać jako wojny polsko-niemieckie. – Cały bój się miał niby toczyć o naszą suwerenność, a tak naprawdę on się toczy o nasze miejsce w Rzeszy – opowiada prof. Pac. Bo władca Polski był jednym z wielu panów, ...

2025-04-171hr 4mins
#11

#244 Genetyka pamięci – bezimienne ofiary totalitaryzmów odzyskują tożsamość | prof. Andrzej Ossowski

Genetyka rozwija się w imponującym tempie. Obecnie możliwości to izolowanie DNA z materiału kostnego, a nawet z… kamienia nazębnego; a także analiza genów pod kątem cech fenotypowych: umiemy wyczytać na przykład, że dana osoba prawdopodobnie miała jasną skórę z piegami i zielone oczy, a także czy miała tendencje do łysienia. Dane z badań DNA wykorzystuje się w kryminalistyce, medycynie i wielu innych dziedzinach, ale jest też haczyk: zaawansowane badania wymagają dużych, stabilnych laboratoriów. – Czasy romantycznej genetyki, gdzie mieliśmy dwa pomieszczenia, izolację, PCR, już się po prostu skończyły i nie ma odwrotu – mówi mój dzisiejszy gość, prof. Andrzej Ossowski, kierownik Katedry Medycyny Sądowej Zakładu Genetyki Sądowej na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. – To jest pędząca lokomotywa.Zespół prof. Ossowskiego opracował przełomową technikę pozyskiwania DNA z materiału kostnego, choć w kościach zachowuje się on wręcz fatalnie. – To jest materiał, który jest zupełnie zniszczony. W próbkach kości mówimy o pikogramach DNA, a w materiale z krwi mamy setki albo nawet tysiące razy więcej materiału – opowiada profesor. Nowe technologie pozwalają odtworzyć cały genom z zachowanego fragmentu szkieletu. Na tej podstawie prof. Ossowski z zespołem założył Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów. Członkowie zespołu izolują DNA ze szczątków osób znalezionych w bezimiennych, często masowych grobach ofiar II wojny światowej lub powojennego terroru komunistycznego. Pozyskane DNA jest porównywane z bazą pobraną od ochotników z rodzin zaginionych ofiar. – Bez krewnych nie uda nam się nikogo zidentyfikować – wskazuje profesor. W tym roku jego zespół zaczyna badania z grobu w ukraińskich Późnikach. W odcinku usłyszycie też, czym będą Regionalne Centra Medycyny Cyfrowej, co potrafi genetyk, który ma dostęp do czyjejś czaszki, dlaczego powinniśmy zainteresować się tworzeniem bezpiecznych biobanków i jakie są wady systemu grantowego na uczelniach. Tak energicznie...

2025-04-1056mins
#12

#243 Plastik, a może bioplastik? – czy da się zastąpić tworzywa z ropy? | prof. Sandra Paszkiewicz

Pierwszym tworzywem sztucznym był celuloid. Wynaleźli go bracia Hyatt, a kierował nimi lęk, że na świecie zabraknie… kości słoniowej, a więc klawiszy do fortepianów, kul bilardowych i innych przedmiotów codziennego użytku. Kiedy powstały inne sztuczne polimery, ludzkość zachłysnęła się plastikiem. Lekki, wytrzymały materiał, któremu można nadać dowolny kształt – to był przełom w wielu dziedzinach. – Plastik dla materiałoznawcy jest tak naprawdę cudownym materiałem – opowiada dr hab. inż. Sandra Paszkiewicz, prof. Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technicznego.***Linki do serialu "Próg bólu" na Spotify - Apple Podcasts - TOK FM - dziś o „klasycznym” plastiku z ropy i możliwościach jego zastąpienia. No właśnie, bo pewnych spraw w tym zachwycie nie przewidziano: że plastik naprawdę będzie BARDZO wytrzymały, czyli będzie się niezwykle długo rozkładał. Trudno było też wyobrazić sobie, jak bardzo masowe stanie się to rozwiązanie. – To, co nam najbardziej przeszkadza, to ilość opakowań, która jest wyrzucana i każdego dnia trafia na wysypisko śmieci – tłumaczy prof. Paszkiewicz. Czyli największym problemem jest plastik jednorazowy i to, że wiązania między cząsteczkami węgla są w plastiku tak silne, że nie rozłożą ich żadne bakterie. Część potrafimy zrecyklować (ale robi się przez to droższy, a więc mniej popularny wśród konsumentów), część podlega tzw. recyklingowi energetycznemu (czyli jest spalana, by odzyskać energię – w profesjonalnych spalarniach z filtrami itd., nie w domowych piecach!). Stąd próby stworzenia alternatywy. Najbardziej popularną jest PLA, czyli polilaktyd, biodegradowalny polimer tworzony np. z kukurydzy. Naukowcy eksperymentują z różnymi półproduktami: liśćmi palmowymi, awokado, trzciną cukrową, a nawet syropem klonowym. Kluczowe, by półprodukt był pełen cukru. – Wszędzie, gdzie jest cukier, można by przerobić [na biopolimer], tylko trzeba by zobaczyć, na ile ta produkcja jest wydajna – opowiada materiałoznawczyni. Bo na razie potrzebnych jest 10 to...

2025-04-031hr 4mins
#13

#242 Polacy na Antarktydzie | założyciel stacji Arctowskiego – prof. Stanisław Rakusa-Suszczewski

– Jak to jest mieć przylądek i zatokę swojego nazwiska? – pytam prof. Stanisława Rakusę-Suszczewskiego. Rozmowę nagrywamy w jego mieszkaniu na Starym Mokotowie w Warszawie, przy drewnianym lakierowanym stole. Na ścianach liczne obrazy i mapy, parkiet lekko skrzypi.Istotnie, na Wyspie Króla Jerzego jest przylądek Rakusy, a tuż obok Zatoka Suszczewskiego. – To popełnił prof. Krzysztof Birkenmajer, który robił pierwszą mapę dla tamtego regionu i ponazywał szereg punktów nazwiskami uczestników wyprawy – odpowiada biolog i polarnik, który przez pół wieku jeździł w tereny polarne, głównie do Antarktyki.To prof. Stanisław Rakusa-Suszczewski był inicjatorem, a w 1977 roku również założycielem Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego. Paradoksalnie do założenia stacji przyczyniła się sytuacja geopolityczna. W latach 70. państwa zachodnie nałożyły m.in. na Polskę restrykcje połowowe, spora flota rybacka stała bezczynnie. Prof. Rakusa-Suszczewski wpadł na pomysł, by połączyć przyjemne (w tym przypadku: badania naukowe) z pożytecznym. Polscy rybacy wyruszyli na południe, by łowić morskie ryby, a na pokład wzięli naukowców badających biomasę kryla.Projekt okazał się takim sukcesem, że przychylono się też do pomysłu wybudowania polskiej stacji. Do jej budowy zaangażowano wojsko (specjalistów oraz trzy tysiące ton sprzętu). Miejsce na wyspie wybrał właśnie mój gość.Z półproduktów zestawiono stację w kształcie litery T, z pokoikami dla załogi, laboratorium, a nawet pokojem chirurgicznym. Zimujący z naukowcami i technikami lekarze pomagali nie tylko załodze, ale też kontuzjowanym w pracy rybakom – czasem do stacji było bliżej niż do lekarza na stałym lądzie. Zdarzyła się nawet operacja ratująca życie, kiedy jednemu z rybaków rozlał się wyrostek. – Operował nasz chirurg, a ichtiolog i mikrobiolog jako pomocnicy – opowiada.Stacja im. Henryka Arctowskiego nadała swój pierwszy komunikat 26.02.1977 roku. Od tego czasu regularnie zimują w niej badacze. Teraz dzięki techno...

2025-03-271hr 15mins
#14

#241 My i oni – dlaczego neandertalczycy wyginęli, a homo sapiens przetrwali? | prof. Małgorzata Kot

Ludzie współcześni przez tysiące lat żyli równolegle z innymi hominidami, np. znanymi chyba wszystkim neandertalczykami (ale nie tylko). Nie żyliśmy w jednych grupach, ale na pewno się spotykaliśmy, a przez jakiś czas również się z nimi krzyżowaliśmy. Potem przestaliśmy (to zresztą bardzo ciekawe dlaczego, o czym niżej), ale raczej nie oznaczało to wrogości, nie mamy żadnych znalezisk świadczących o obopólnej agresji. Dzięki dostępności badań genetycznych nasza wiedza o innych hominidach gwałtownie się poszerzyła w ciągu ostatnich 20 lat. O aktualnym stanie wiedzy i niesamowitych perspektywach rozmawiam z prof. Małgorzatą Kot z Wydziału Archeologii UW, która za parę miesięcy ponownie wyrusza do Azji Centralnej, w wysokie góry zachodniego Tienszanu i Pamiro-Ałtaju, by tam szukać śladów relacji ludzi współczesnych z innymi hominidami, tym razem w projekcie finansowanym z grantu ERC Consolidator Grant.Od dawna wiemy, że człowiek współczesny wyewoluował w Afryce i stamtąd wywędrował na inne kontynenty. Genetyka mówi nam więcej: wyjść było kilka. Pierwsze trzy populacje, które dotarły do Europy, po prostu wymarły. My jesteśmy potomkami tej czwartej. Nasi przodkowie poradzili sobie w lodowatej Europie, choć byli przystosowani do warunków afrykańskich. – Brak morfologicznego dostosowania nadrobiliśmy kulturowo – opowiada badaczka. Czyli nauczyliśmy się, jak się ubrać, jak polować i jak mieszkać, by przeżyć. Dość szybko straciliśmy ciemny pigment, częściowo w wyniku ewolucji, a w dużej mierze dzięki krzyżowaniu się z neandertalczykami.Tajemnicza sprawa jest taka, że wcale nie trwało to długo. – Wiemy, że my z neandertalczykiem krzyżowaliśmy się tak naprawdę bardzo krótko, to było jakieś 4-5 tysięcy lat – mówi prof. Kot. A przecież spotykaliśmy się o wiele, wiele dłużej. Hominidy wędrowały w grupach rodzinnych po 8-10 osób. W grupach liczyło się pochodzenie „po mieczu”, mężczyźni byli ze sobą genetycznie spokrewnieni, a córki odchodziły do innych grup. Nie wiemy, jak to d...

2025-03-201hr 14mins
#15

#240 Żegluga na Bałtyku – jak wyglądało życie nowożytnych marynarzy? | prof. Radosław Gaziński

– To było nie tylko mycie pokładu, jak to się najczęściej pokazuje, ale ciężka praca z żaglami. Przy zmiennych wiatrach trzeba było bez przerwy je nastawiać, poluźniać, napinać… – opowiada o prof. Radosław Gaziński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Szczecińskiego. W Szczecinie, niegdyś kluczowym porcie Królestwa Prus, rozmawiamy o życiu bałtyckich marynarzy w nowożytności.Marynarze wypływający Szczecina i innych pomorskich portów raczej nie pływali daleko. Najczęstsze były trasy po Bałtyku (kilka dni np. do Kopenhagi lub Sztokholmu), po Morzu Północnym (np. do Amsterdamu), najdalej zahaczano o Atlantyk na trasie do Bordeaux. Praca marynarza była sezonowa, z przerwą zimową mniej więcej od połowy listopada do początku lutego.Żeglarstwo uważano za cech, zresztą jeden z bardziej otwartych. – Jak na cechy i ograniczenia cechowe w miastach nowożytnych to była dosyć otwarta droga – opowiada historyk. Marynarzem mógł zostać nawet prosty rybak. Ważna była siła fizyczna i brak lęku wysokości. Jeśli marynarz miał dodatkowo jakieś uzdolnienia, tym lepiej. Dobrze gotujący mógł zostać na statku kucharzem i uniknąć ciężkich prac na pokładzie (ale odpowiadał za ewentualny pożar). Była też ścieżka awansu: pomocnik sternika, sternik, szyper, czyli odpowiednik kapitana. Szyper musiał już umieć czytać i pisać (po niemiecku, w głównym języku morskich miast hanzeatyckich), zdawał też egzamin przed lożą szyprów.Skoro rejsy krótkie, to nie groził marynarzom szkorbut czy wysadzenie na bezludnej wyspie. Ale Bałtyk też miał swoje niespodzianki. To płytkie morze, przez co łatwo było się rozbić o ląd nawet przy wchodzeniu do portu, a podczas sztormów szalały krótkie, niebezpieczne fale. – Wybrzeża Bałtyku, nawet południowego, są usiane wrakami statków. Tych zatonięć było sporo – mówi historyk.Szyper był odpowiedzialny za przewożony ładunek: jeśli był źle zabezpieczony i zniszczył się, zamókł lub utonął, odpowiadał przed wynajmującym go kupcem. Trzeba było też uważać na floty kaperskie, ...

2025-03-131hr 29mins
#16

#239 Historia i tożsamość Pomorza – dziedzictwo, które powinniśmy odkryć | dr Paweł Migdalski

Niewielkie, ale silne państwo, z dobrze rozwiniętą gospodarką, bo ma porty i leży u ujścia wielkiej rzeki. Według naukowców w żyłach każdej panującej rodziny królewskiej w Europie jest nieco krwi dynastii z tego kraju. Brzmi jak Holandia, a tymczasem mowa o Pomorzu. O wyjątkowym miejscu, gdzie splatały się wpływy polskie, połabskie, niemieckie, szwedzkie i duńskie, oraz o władających Pomorzem Gryfitach rozmawiam z dr. Pawłem Migdalskim z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Szczecińskiego.W szkole uczono nas, że Mieszko I podbił Wolin i Pomorze, a kluczowa dla tego procesu była bitwa pod Cedynią. O Cidini pisze niemiecki kronikarz Thietmar, jednak przedstawia tę opowieść jak biblijny moralitet, bez konkretów. Pisze, że zły graf Hodo napadł na dobrego Mieszka, chrzciciela Słowian, i został za to ukarany pod Cidini. Aktualnie historycy wskazują jednak, że polska Cedynia to mało prawdopodobna lokalizacja. Wątpią też, czy opisane przez Thietmara zdarzenie to bitwa. – Może bunt, może wycięcie jeńców, raczej nie bitwa – opowiada dr Migdalski. Nie ma więc silnych poszlak na panowanie Mieszka na Pomorzu. – Za Bolesława Chrobrego mamy biskupstwo w Kołobrzegu i to jest konkret – dodaje mój gość. Chrobry był z pewnością władcą formatu europejskiego, zachowały się ślady jego korespondencji z wielkimi tych czasów. Nie ma jednak ani źródeł pisanych, ani dowodów archeologicznych na to, by panował na zachód od Parsęty, która uchodzi do Bałtyku w Kołobrzegu.W XII wieku Pomorze podzielone było na wiele miniaturowych państewek. Pod naciskiem militarnym ze strony Polski Bolesława Krzywoustego państewka jednoczą się w księstwo pomorskie. Jego pierwszym udokumentowanym władcą był Warcisław I, który na początku XII wieku zaczął 500-letnie panowanie Gryfitów na tronie pomorskim. Podpisał z Krzywoustym układ trybutarny, wiążący dwa niezależne państwa więzią o charakterze podporządkowania. Powiązanie z polskim królestwem przyniosło na Pomorzu ważną zmianę: w 1124 roku przybyła do Szczecin...

2025-03-061hr 21mins
#17

#238 Życie we Wszechświecie – na węglu czy na krzemie? blisko czy daleko? | prof. Ewa Szuszkiewicz

Napisano na ten temat mnóstwo książek, nakręcono wiele filmów. Wiemy, że już starożytni Grecy spoglądali w gwiazdy i zastanawiali się, czy gdzieś są inne światy takie jak nasz. W XVII wieku Galileusz opisał góry na Księżycu takim językiem, jakim opisuje się fizyczność Ziemi, a Johannes Kepler wyobrażał, jak mogą wyglądać mieszkańcy Księżyca biorąc pod uwagę jego ekstremalne warunki (wg. Keplera, księżycowe istoty musiały być ogromne). Długo wierzono też w istnienie sztucznie przekopanych kanałów ma Marsie, rysowano ich mapy.Marzymy o życiu na innych planetach i zastanawiamy się, czy istnieje życie na którejś poza naszą. – Ja myślę, że życie jest powszechne – mówi prof. Ewa Szuszkiewicz z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Szczecińskiego, współzałożycielka i koordynatorka Ogólnopolskiego Centrum Zaawansowanych Badań w Zakresie Astrobiologii i Dziedzin Pokrewnych CASA* oraz przewodnicząca Sekcji Astrobiologii i Medycyny Kosmicznej w Komitecie Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.Pierwszym obiektem zainteresowania naukowców był naturalnie najbliższy nam Księżyc. Znamy go już na tyle dobrze, że jesteśmy pewni: życia tam nie ma. Więcej znaków zapytania jest przy Marsie. Na jego powierzchni nie znaleziono śladów życia, ale wiadomo, że dawniej był podobny do Ziemi, miał oceany i atmosferę. Ostatnie misje wykryły na Marsie fluktuacje metanu, który może pochodzić od istot żywych, ale może też powstawać w wyniku procesów geologicznych. Do odkrycia jest jeszcze dużo, więc wciąż wysyłamy nowe misje. – Po pierwsze możemy znaleźć ślady dawnego życia, a po drugie może w dalszym ciągu istnieć życie, ale pod powierzchnią – opowiada prof. Szuszkiewicz. Wielkim przełomem może być planowana na 2028 rok misja MSR (Mars sample-return), która ma sprowadzić na Ziemię próbki powierzchni Marsa.Uwagę astrobiologów przykuwają też lodowe księżyce gazowych olbrzymów. Jesteśmy niemal pewni, że pod lodem na Europie, Ganimedesie i Kallisto – księżycach Jowisza – ukrywają się oceany. Może więc tam? M...

2025-02-271hr 22mins
#18

#237 Niedźwiedzie – inteligentni oportuniści, którym należy się respekt | prof. Agnieszka Sergiel

Na świecie występuje ich 8 gatunków. Najmniejszy jest wielkości psa i waży 25 kg, przedstawiciele największego potrafią osiągać niemal tonę. Wszystkie mają niezwykle czuły węch, rozwinięte zdolności manualne (dzięki specyficznej budowie nadgarstka potrafią posłużyć się np. patykiem jak narzędziem) i specyficzne zdolności metaboliczne. Polska to skraj obszaru występowania jednego ich gatunku, można je zaobserwować w Tatrach i Bieszczadach. Mowa oczywiście o niedźwiedziach, a opowiada o nich prof. Agnieszka Sergiel z Instytutu Ochrony Przyrody PAN.***Zostań Patronem: jednorazowo: nasze wydawnictwo: książki: z kodu na audiobooki: sluchamRN***Największa ewolucyjnie wypracowana supermoc niedźwiedzi to umiejętność sezonowego spowolnienia metabolizmu. Gatunki żyjące w klimacie podobnym do naszego wraz ze zbliżaniem się sezonu zimowego zaczynają się objadać, by wytworzyć zapas tkanki tłuszczowej, po czym chowają się w gawrach i zapadają w hibernację. Może trwać kilka tygodni, a nawet miesięcy. Hibernujący niedźwiedź nie wydala, jego ciało stopniowo zużywa zasoby tłuszczowe. Co ciekawe, nie ma ryzyka odleżyn czy zaniku mięśni: zwierzę ćwiczy je przez sen, wprawia w drgania, kręci się i zmienia pozycję. Hibernacja to ważny moment regeneracji, a także czas, w którym w bezpiecznym schronieniu gawry rodzą się niedźwiedziątka. Zagrożeniem dla hibernujących niedźwiedzi są oczywiście ludzie (nagle wybudzona niedźwiedzica może uciec i porzucić młode, skazane wówczas na śmierć z głodu) oraz zmiany klimatu. Globalne ocieplenie wybija zwierzęta z naturalnego rytmu. Niektóre gatunki, np. niedźwiedź polarny, nie hibernują. Zamiast tego ich metabolizm staje się okresowo wolniejszy.Najważniejszym zmysłem niedźwiedzia jest węch, 20 000 razy mocniejszy od ludzkiego. Świetnie rozwinięty narząd Jacobsona wychwytuje i analizuje molekuły zapachowe z powietrza. Sygnały chemiczne są też używane do komunikacji. Niedźwiedzie zostawiają ślady zapachowe, ocierając się o drzewa, ale też specyficznie...

2025-02-201hr 5mins
#19

#236 Karol Wielki – jednoczył królestwa, dławił bunty, wyznaczył ideał władcy | prof. Aneta Pieniądz

⚔️ – po tym linkiem możecie zdobyć pudełkową wersję gry Sid Meier's Civilization VII ⚔️Wysoki, sprawny fizycznie (chociaż z brzuszkiem), świetny wódz i wojownik. Stabilny, zrównoważony, o pogodnym charakterze – tak przynamniej go opisywano. Zjednoczył sporą część Europy, zrewolucjonizował edukację i prawo, a przede wszystkim przywrócił zachodnie Cesarstwo Rzymskie, koronując się na cesarza Rzymian ponad 300 lat po upadku Miasta (czym zresztą zirytował Bizancjum).Przez kolejne wieki stanowił w Europie wzór władcy idealnego. Mowa oczywiście o Karolu I Wielkim, znanym też z francuska jako Charlemagne. O jego życiu, osiągnięciach i dziedzictwie opowiada prof. Aneta Pieniądz z Wydziału Historii UW, a impulsem do naszej rozmowy stała się premiera gry komputerowej Civilization VII, w której można grać m.in. postacią Karola Wielkiego.Karol objął władzę w królestwie Franków w 768 roku, początkowo wraz z bratem Karlomanem, a od 771 roku samodzielnie. Wywodził się z rodziny, która od pokoleń sprawowała funkcję majordomusa (zarządcy) przy królach z dynastii Merowingów. Jego ojciec Pepin Krótki był pierwszym na tronie Franków władcą z dynastii Karolingów – dzięki rozległym wpływom zyskał wsparcie papieża i został namaszczony na nowego króla. Ówczesne państwa w Europie były z reguły rozdrobnione (po śmierci władcy terytoria pod jego zwierzchnictwem dzielono pomiędzy królewskich synów), o płynnych granicach. – To się opiera przede wszystkim na relacjach osobistych – wskazuje prof. Pieniądz. Władca był powiązany z elitami swojego państwa skomplikowaną siecią pokrewieństwa, powinowactwa i wzajemnych zobowiązań.Niezmiernie ważny był aspekt militarny. – Atrybutem wolności jest bycie wojownikiem, czyli mówiąc krótko: każdy wolny Frank jest wojownikiem – opowiada prof. Pieniądz. Król musiał więc być dobrym wodzem, takim, który swoim wojownikom dawał dużo okazji do wzbogacenia się na łupach po wygranej wojnie.Karol Wielki miał sporo militarnego szczęścia. Podporządkował sobie Longobar...

2025-02-131hr 20mins
#20

#235 Płeć a ewolucja – biologia nie lubi nudy i prostych podziałów | dr Piotr Bernatowicz

„Skąd się biorą dzieci?” – odpowiedź na to klasyczne pytanie młodych Homo sapiens dla części ich rodziców nie jest łatwe. A dodatkowo skomplikuje się, gdy spróbują wziąć pod uwagę rozmnażanie dużo dalszych krewnych z królestwa zwierząt, takich jak ślimaki, tasiemce, błazenki czy niejakie Bonellia viridis… – Cokolwiek sobie wyobrazimy, to na pewno jakieś zwierzęta tak robią – śmieje się gość odcinka, dr Piotr Bernatowicz z Zakładu Fizjologii Zwierząt, Wydziału Biologii UW. Rozmawiamy o płci w świecie zwierząt, o tym co ją determinuje. A płeć jest w świecie biologii nierozerwalnie związana z rozmnażaniem.***Zostań Patronem: jednorazowo: nasze wydawnictwo: książki: z kodu na audiobooki: sluchamRN***Przypomnijmy, że część świata zwierząt rozmnaża się bezpłciowo, co ma jednak poważną wadę. – Jeśli organizmy rozmnażają się bezpłciowo, to produkują swoje klony – wskazuje biolog. To ryzyko, bo różnorodność daje ewolucyjną przewagę: jeśli zmienią się warunki środowiskowe, zróżnicowane potomstwo ma większe szanse na przeżycie. Niektóre zwierzęta, np. mszyce, wypracowały więc okolicznościowe rozmnażanie płciowe. W dobrych warunkach (jest ciepło, jedzenia pod dostatkiem) samica mszycy rozmnaża się, tworząc całą kolonię swoich klonów-samic. Kiedy robi się chłodniej i rośnie ryzyko, że kolonia wyginie, zaczynają się rodzic również samce i dochodzi do rozrodu płciowego: z materiału genetycznego samców i samic powstają jaja przetrwalne, z większą szansą na przeżycie.U wielu gatunków zwierząt płeć nie jest determinowana genetycznie, ale zależy od czynników środowiskowych. Na przykład płeć żółwi zależy od tego, w jakim miejscu samica założy gniazdo (zakopie jaja). By wykluły się z nich samce, musi zadziałać enzym syntetyzujący hormony męskie. Jest on bardzo wrażliwy na temperaturę i działa tylko w określonym zakresie ciepła. Jeśli będzie cieplej (np. bardzo słoneczne miejsce) lub zimniej (np. gniazdo głębiej w piasku), to wyklują się z niego same samice.Niektóre gatunki potrafią z...

2025-02-061hr 16mins
#21

#234 SmallDrugSens – przenośne wykrywacze narkotyków pomocą dla służb | prof. Łukasz Półtorak

Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wchodzicie do sklepu, wybieracie piękne jabłka albo pomarańcze, wyciągacie z kieszeni nieduży czujnik, przykładacie go do owoców i już wiecie, czy producent nielegalnie nie spryskał ich substancją szkodliwą dla waszego zdrowia. Albo w klubie spokojnie zostawiacie drinka na stoliku, kiedy idziecie tańczyć, bo po powrocie możecie sprawdzić podręcznym czujnikiem, czy nikt wam nie dorzucił czegoś do szklanki. Nad tego typu urządzeniami pracują naukowcy na Wydziale Chemii Uniwersytetu Łódzkiego. W tym odcinku rozmawiam z prof. Łukaszem Półtorakiem, który zdobył grant z Narodowego Centrum Nauki na pracę nad czujnikami elektrochemicznymi.***Zostań Patronem: jednorazowo: nasze wydawnictwo: książki: z kodu na audiobooki: sluchamRN***– Ja o elektrochemii lubię myśleć jako o takim tłumaczu – wyjaśnia na początek. Elementy elektrochemiczne przekładają dane elektryczne na chemiczne i odwrotnie. Na tego typu reakcjach opiera się wiele przedmiotów, z których korzystamy na co dzień: katalizatory, baterie np. w naszych smartfonach czy czujniki do oznaczania poziomu glukozy we krwi. W ramach grantu prof. Półtorak pracuje nad urządzeniem do wykrywania nielegalnych substancji psychoaktywnych.Aktualnie do tego celu wykorzystywane są dwie technologie. Pierwsza to czujniki kolorymetryczne, które zmieniają kolor pod wpływem badanej substancji. Są tanie, ale też obarczone sporym marginesem błędu. Kolor potrafi się zmienić, poza tym część osób ma kłopot z precyzyjnym rozróżnianiem odcieni. Drugi wariant to wysłanie próbki do laboratorium toksykologicznego. Są one wyposażone w świetną aparaturę (chromatografy, spektroskopy masowe), ale korzystanie z nich jest bardzo kosztowne. Aparatura jest droga i musi obsługiwać ją świetnie wyszkolony specjalista.Prototyp prof. Półtoraka jest bardzo prosty i może z niego korzystać laik. Składa się z czujnika podobnego do tych stosowanych w glukometrach, aplikacji na smartfona oraz potencjostatu. Działa na zasadzie układ...

2025-01-3043mins
#22

#233 Powstanie łódzkie 1905 r. – bunt wściekłego ludu | dr Sebastian Adamkiewicz

Są takie wydarzenia historyczne, które zapisują się raczej w pamięci lokalnej niż ogólnopolskiej, choć ich znaczenie przekracza wymiar regionalny. Takim wydarzeniem jest rewolucja 1905 roku w Łodzi, którego kulminacją był gwałtowny uliczny bunt nazywany często powstaniem łódzkim.Bunt był wyrazem gniewu robotników pracujących i żyjących w urągających warunkach, a zapisał w historii również jako polski zryw patriotyczny. – Niezależnie od poglądów rewolucja i dziedzictwo romantyczno-lewicowe to bardzo ważny element polskiej tożsamości niepodległościowej – zauważa gość odcinka, dr Sebastian Adamkiewicz z Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.***Zostań Patronem: jednorazowo: nasze wydawnictwo: książki: z kodu na audiobooki: sluchamRN***Porozmawiajmy o przyczynach robotniczego buntu, przedstawiamy szerokie tło społeczne i polityczne, a także skutki wydarzeń, które pochłonęły życie ponad 200 osób. – Na przełomie XIX i XX wieku mamy do czynienia z Łodzią, która nie nadążyła za swoim rozwojem – opowiada dr Adamkiewicz. Miasto było ekstremalnie rozwarstwione społecznie, z fabrykantami o niewyobrażalnych majątkach i rodzinami robotniczymi niepewnymi przyszłości, stale zagrożonymi nędzą, pozbawionymi edukacji, opieki zdrowotnej czy nawet sensownych warunków mieszkaniowych.Rok 1905 to wyjątkowo trudny czas dla poddanych cara rosyjskiego, którymi są też łodzianie. Rosja pogrąża się w kryzysie gospodarczym, do tego od 1904 roku uwikłana jest w wojnę z Japonią i zaczyna ją przegrywać. Łódzkie organizacje robotnicze protestują przeciwko wojnie, nie chcą, by polscy robotnicy walczyli za cara na Dalekim Wschodzie.W Łodzi wrze od początku 1905 roku. Robotnicy są jak na swoje warunki świetnie poinformowani: wprawdzie analfabetyzm jest duży, ale każdy zna kogoś, kto potrafi czytać, gazety są chętnie kopiowane, informacje przekazywane dalej. Przez łódzkie fabryki przechodzi fala strajków, nielegalnych w Imperium Rosyjskim. Władze są podejrzliwe i reagują nerwowo na aktywność robo...

2025-01-231hr 37mins
#23

#232 Wojna z bakteriami – czy właśnie przegrywamy? | prof. Tamara Aleksandrzak-Piekarczyk, prof. Małgorzata Łobocka

Jeden z najpoważniejszych problemów, z jakimi borykamy się jako ludzkość, to antybiotykooporność. Według WHO, globalne zużycie antybiotyków wzrosło o 65% od 2000 do 2015 roku. W samej Unii Europejskiej co roku 35 000 osób umiera na zakażenia bakteriami uodpornionymi na antybiotyki. Naukowcy prześcigają się w pracach nad alternatywnymi sposobami walki z infekcjami bakteryjnymi. Poważni kandydaci to: terapia bakteriofagami oraz bakteriocynami. Rozmawiam o nich z prof. Małgorzatą Łobocką i prof. Tamarą Aleksandrzak-Piekarczyk z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN.***Zostań Patronem: jednorazowo: nasze wydawnictwo: książki: z kodu na audiobooki: sluchamRN***Dużym sprawcą problemu jest przemysł spożywczy. Antybiotyki dodawano do pasz dla zwierząt w tak dużych ilościach, że są teraz obecne w naszym środowisku, w glebie czy ściekach. Są tam w niedużym stężeniu, co sprawia, że bakterie w kontakcie z nimi nie giną, a uodparniają się. – Najczęściej oporność nie rozwija się podczas stosowania w lecznictwie. Kiedy stosujemy duże dawki antybiotyku, bakterie nie mają szansy się uodpornić – wyjaśnia prof. Aleksandrzak-Piekarczyk. Po prostu w czasie leczenia zostają zabite (dlatego tak ważne jest, by zażywać antybiotyk tak długo, jak nam zaleci lekarz – duża dawka jest ważna!).Modyfikuje się znane antybiotyki, żeby bakterie nie umiały z nimi walczyć. Ewolucja bakterii jest jednak błyskawiczna, więc potrzebne są inne rozwiązania. Bakteriofagi to wirusy, które infekują tylko bakterie. Co ważne, szczególnie dobrze działają bakteriofagi gronkowcowe: potrafią infekować aż 90% klinicznych szczepów gronkowca, bardzo opornego na antybiotyki. Bakteriofag wygląda jak mały lądownik kosmiczny: główka na długich nóżkach plus ogonek. Przyczepia się do bakterii, robi dziurkę w jej osłonie komórkowej i wstrzykuje do środka swoje DNA, po czym się tam namnaża. Zainfekowana bakteria w końcu pęka i uwalnia kolejne bakteriofagi. W niektórych krajach, np. w Gruzji, od dawna stosuje się bakteriofagi w...

2025-01-161hr 13mins

Listen to your favourite podcasts.

Now ad-free.

Download herd and enjoy uninterrupted, high-quality podcasts without the wait.

Download on the
App Store
#24

#231 Dinozaury – odkrycia z Polski pomagają zrozumieć ich dominację na Ziemi | dr Grzegorz Niedźwiedzki

Jeśli sięgniecie po prestiżowe czasopismo Nature, a konkretnie po wydanie numer 8042 z 12 grudnia 2024 roku, na okładce zobaczycie dwa dinozaury i tytuł artykułu o tym, jak badanie skamieniałych odchodów i wymiocin pomogło ustalić, w jaki sposób te zwierzęta zdominowały dawne ekosystemy. Jednym z autorów tego artykułu jest mój dzisiejszy gość, dr Grzegorz Niedźwiedzki z Uniwersytetu w Uppsali i Państwowego Instytutu Geologicznego. Jest jednym z najciekawszych polskich paleobiologów, a artykuł w Nature to podsumowanie 25 lat jego pracy jego i zespołu nad zaledwie jednym tematem. Ma ich w zanadrzu o wiele więcej. W tym odcinku rozmawiamy o odkryciach paleontologicznych na terenie Polski.***Zostań Patronem: jednorazowo: nasze wydawnictwo: książki: z kodu na audiobooki: sluchamRN***Dinozaury zdominowały świat przede wszystkim w okresie jurajskim, ok. 201-145 milionów lat temu. Najsłabiej poznany jest początek tego okresu, pierwsze 30 milionów lat. Tak się składa, że w Polsce (na Mazowszu, w Świętokrzyskiem, na Śląsku) mamy świetne stanowiska paleontologiczne z bardzo ciekawymi znaleziskami z tego okresu. W okolicach Radomia, Szydłowca czy mojego rodzinnego Skarżyska znaleziono nieco kości, sporo tropów dinozaurów oraz dużo koprolitów, czyli… skamieniałych odchodów.Odchody były zwykle bagatelizowane przez paleontologię, a niesłusznie. – W koprolitach jest zawarta niesamowita ilość informacji – opowiada mój gość. Skamieniała kupa nie śmierdzi i nie brudzi, a zawiera świetnie zachowane to, czego nie strawił dinozaur. Mogą to być resztki roślin, ale też szczątki ofiar: pokruszone kości, fragmenty zębów, łuski ryb czy nawet całe, kompletne owady. Podobną dawkę informacji niosą skamieniałe tzw. pellety gastralne, czyli niestrawione resztki pokarmu, które zwierzę zwymiotowało. Badania tych materiałów przyniosły dużo rewelacji. Wiemy na przykład, że silezaury (wczesne dinozaury lub zwierzęta z nimi spokrewnione, ich wspaniałe skamieniałości znaleziono w Krasiejowie w woj. op...

2025-01-091hr 12mins
#25

#230 Cukrzyca – niebezpieczna dla ciała, trudna dla psychiki | prof. Agnieszka Szadkowska

Osiągnięcia medycyny w przypadku cukrzycy mają słodko-gorzki posmak. – Nie potrafimy wyleczyć pacjenta, ale potrafimy świetnie leczyć – mówi w Radiu Naukowym z prof. Agnieszka Szadkowska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi kierujaca Kliniką Pediatrii, Diabetologii, Endokrynologii i Nefrologii.📖 Poznaj nasze wydawnictwo: Wesprzyj rozwój: patronite.pl/radionaukowe lub suppi.pl/radionaukoweCo musi niepokoić, zachorowalność na cukrzycę typu 1 wzrasta. – Prowadzimy w Łodzi najdłuższe w Polsce badanie epidemiologiczne. Właśnie podsumowaliśmy czterdzieści lat badan. W tym czasie zachorowalności na cukrzycę typu pierwszego wśród dzieci i młodzieży wzrosła dziesięciokrotnie – dodaje prof. Szadkowska. To bardzo dużo i choć medycyna znacznie się rozwinęła w zakresie leczenia cukrzycy, to wciąż takie schorzenie oznacza skrócenie przewidywanej długości życia o co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście lat.Warto przypomnieć, że wyróżniamy dwa główne typy cukrzycy: typu 1 i 2. To choroba o podłożu autoimmunologicznym, nie znamy jej dokładnych przyczyn – może wystąpić również u osób szczupłych, w każdym wieku. Organizm niszczy w niej własne komórki beta, odpowiedzialne za transportowanie glukozy (cukru, paliwa dla naszych komórek) z krwi do wnętrza komórek. Jeszcze sto lat temu była to choroba śmiertelna. Od 1922 roku pacjentom podaje się insulinę. To wciąż jedyny sposób kontrolowania tej choroby, choć sposoby podawania znacznie się zmieniły i są o wiele łatwiejsze dla pacjentów.Najczęściej u pacjentów występuje cukrzyca typu 2. Jest powiązana głównie ze cywilizacyjną zmianą trybu życia: dostępnością jedzenia, w tym złej jakości, nadmiarem tkanki tłuszczowej i brakiem ruchu. – Brak ruchu nawet przez kilkanaście dni znacznie pogarsza wrażliwość na insulinę, stąd jest tak ważna regularna aktywność fizyczna – wskazuje prof. Szadkowska. Bo w tym typie choroby pojawia się najpierw insulinooporność. Słabe komórki tkanki mięśniowej nie są wystarczająco wrażliwe na insulinę, organizm musi...

2024-12-1945mins
#26

#229 Rozumienie języka – jak kultura wykorzystała i zmieniła ludzkie mózgi | prof. Katarzyna Jednoróg

Umiejętność mówienia i czytania to coś, co ludzie opanowali jako jedyny gatunek na świecie. Z punktu widzenia neurobiologii to zjawiska powiązane, wykorzystujące podobne części mózgu, choć ich funkcjonowanie powstało zupełnie inaczej. Umiejętność mowy wykształciliśmy jako gatunek ewolucyjnie, odpowiednie ośrodki w naszych mózgach powstały dawno temu. Czytanie to dość nowy wynalazek ludzkości, więc tu nie można mówić o ewolucyjnie wykształconej strukturze. Ale nasze mózgi są elastyczne i to, co już mają do jednego celu, potrafią wykorzystać też do innego. O fascynujących powiązaniach języka z mózgiem opowiada prof. Katarzyna Jednoróg z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN.📖 Poznaj nasze wydawnictwo: Wesprzyj rozwój: patronite.pl/radionaukowe lub suppi.pl/radionaukoweNa świecie istnieje ok. 7000 języków, które różnią się od siebie niekiedy ekstremalnie, a jednak wszystkie aktywują te same rejony mózgu. – Nasze mózgi wyewoluowały po to, żeby wspierać te uniwersalne funkcje językowe – wyjaśnia prof. Jednoróg. Najważniejsze dla mowy ośrodki znajdują się w płacie czołowym i skroniowym mózgu. Ich uszkodzenie może powodować różne zaburzenia mowy: w afazji Wernickego pacjent wypowiada słowa bez sensu, zaś w afazji Broki rozumie słowa, ale nie potrafi ich w większości wypowiedzieć. Co ciekawe, niektórzy pacjenci z afazją Broki mogą… śpiewać. Śpiew aktywuje bowiem dodatkowe obszary mózgu.Wrażliwość na dźwięki mowy powstaje już na samym początku życia. Mózgi dzieci aktywują się na mowę ojczystą. Co ciekawe, przez pierwszy rok życia dzieci słyszą i rozróżniają fonemy (głoski) w każdym języku, nie tylko ojczystym. Ta umiejętność z czasem coraz bardziej zanika, dlatego dorosłym trudniej jest nauczyć się idealnej wymowy języka obcego – po prostu nie słyszymy części dźwięków. Dzieci z łatwością natomiast nauczą się mówić w języku obcym bez akcentu. Im wcześniejszy kontakt z językiem, tym lepiej.Czytanie to bardziej skomplikowana sprawa. To trudna umiejętność i jej opanowanie za...

2024-12-121hr 4mins
#27

#228 Demografia Polski – strategiczne wyzwanie dla państwa i społeczeństwa | prof. Piotr Szukalski

Demografia Polski nie napawa optymizmem. Liczba ludności w kraju spada, społeczeństwo się starzeje – a jednocześnie dla demografów to żadna niespodzianka, bo sygnały zapowiadające tę sytuację były widoczne dekady temu. Czy jednak z taką wiedzą można coś zrobić, żeby negatywnym trendom zaradzić? W tym odcinku rozmawiam z prof. Piotrem Szukalskim, demografem z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.W kontekście problemów polskiej demografii najczęściej wspomina się o depopulacji, czyli wyludnianiu w skali całego kraju. Niemniej istotny jest jednak rozkład geograficzny zjawiska. Dawniej wyludniały się obszary wiejskie w pobliżu ośrodków przemysłowych, nawet stosunkowo niewielkich. Potem nastąpił odpływ ludności z obszarów wiejskich znajdujących się w oddaleniu od co najmniej średnich miast, następnie z miast tracących rolę ośrodków przemysłowych, a także z byłych stolic województw. Korzystają na tym oczywiście największe miasta, np. perspektywy demograficzne Warszawy i Krakowa wyglądają obiecująco. Wraz z ludźmi odpływają wpływy do budżetów mniejszych gmin (samorząd utrzymuje się w głównej mierze z podatków dochodowych), a infrastrukturę trzeba wciąż utrzymać, zadbać o pozostałych mieszkańców.Proces napędza dalsze problemy utrudniające pojawianie się na świecie dzieci: trudnej jest dobrać się w pary. Według danych częściej na wyjazd z mniejszej miejscowości decydują się kobiety. Z tego względu polska wieś cierpi na niedobór kobiet. Odwrotnie w dużych miastach: na 100 mężczyzn w wieku produkcyjnym przypada tam nawet 120 kobiet.Ale i to nie koniec: – Problemem nie jest samo zmniejszanie się liczby ludności, tylko przede wszystkim zmiana struktury wieku – wyjaśnia demograf. W Polsce bardzo szybko będzie rosła grupa tzw. drugiej starości czy też nestorów, a więc osób powyżej 80 roku życia. Przewiduje się, że w ciągu kilkunastu lat ich liczba wzrośnie aż o 82%. To oczywiście wzrost zapotrzebowania na opiekę medyczną i usługi pielęgnacyjne. Niedobór w tych sektorach ...

2024-12-051hr 25mins
#28

#227 Historia przemysłowej Łodzi – eksplozja potęgi fabrycznego miasta | prof. Kamil Śmiechowski

Historia rozwoju Łodzi jest nietypowa dla Polski, wręcz nieco amerykańska. Od rolniczego miasteczka w ciągu kilku dekad XIX wieku rozrasta się do prężnego ośrodek przemysłowego, tygla kulturowego, w którym pod koniec wieku na gorąco kształtuje się nowoczesne społeczeństwo. O fenomenie Łodzi przemysłowej rozmawiam z prof. Kamilem Śmiechowskim, historykiem z Uniwersytetu Łódzkiego.Poznaj nasze wydawnictwo: książki: na audiobooki: sluchamRNZostań Patronem: jednorazowo: na założenie osady fabrycznej w Łodzi (ale i innych pobliskich miastach, np. w Zgierzu czy Gostyninie) narodził się, gdy tereny te były częścią Królestwa Kongresowego, autonomicznego organizmu w ramach Cesarstwa Rosyjskiego. Kongresówka była słaba gospodarczo, władze rozglądały się więc za możliwościami wzmocnienia, a przemysł włókienniczy wymagał stosunkowo niewielkich nakładów inwestycyjnych. Kongresówka miała też armię z dużym zapotrzebowaniem na tkaniny. Jedną z najważniejszych postaci tamtego okresu jest Rajmund Rembieliński, osobiście odpowiedzialny za początkowy rozwój Łodzi (ale i innych osad, co już nie wyszło mu tak spektakularnie).W 1821 r. tuż obok maleńkiego miasteczka Łódź wytyczono więc nowoczesne Nowe Miasto (jego osią została słynna do dziś ul. Piotrkowska), przemysłową osadę Łódka oraz teren pod budowę wielkich zakładów przemysłowych nad rzeką Jasień – sam Stanisław Staszic zachwycił się warunkami hydrologicznymi Łodzi! Do pracy sprowadzono osadników, którzy pochodzili z różnych części Europy (Niemcy, Czechy, Śląsk, Holandia), ale łączyło ich jedno. – To są raczej ludzie przynależni do kultury niemieckojęzycznej – opowiada historyk.Od połowy XIX wieku następuje ogromna migracja polskiej ludności wiejskiej do Łodzi, zmienia się struktura narodowościowa. Polaków jest mniej więcej 50%, to głównie robotnicy i inteligencja (np. adwokaci). Około 30% mieszkańców stanowią Żydzi, zaś Niemcy to 20%.Charakterystyczne dla miasta jest ogromne rozwarstwienie społeczne. W ciągu parudziesięciu lat u...

2024-11-281hr 27mins
#29

#226 Teoria ewolucji – jak Darwin zrewolucjonizował biologię i skomplikował teologię | dr hab. Adrian Kuźniar

W czasach Darwina powszechnie obowiązującym konsensusem naukowym w biologii był kreacjonizm: uznawano, że Bóg stworzył poszczególne gatunki w gotowej, niezmiennej i najlepszej dla środowiska, w którym żyją formie. – Gdy Darwin wsiadał w grudniu 1831 roku na statek Beagle, to wsiadał jako kreacjonista – przypomina gość odcinka dr hab. Adrian Kuźniar filozof nauki z Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, autor kanału „Bakcyl filozofii” na YouTubie.Poznaj nasze wydawnictwo: książki: Patronem: jednorazowo: zauważali jednak kolejne zjawiska trudne do wyjaśnienia na gruncie kreacjonizmu. Skoro Bóg stworzył gatunki przystosowane do konkretnych środowisk to dlaczego w niemal identycznych warunkach na różnych kontynentach żyją inne zwierzęta? Dlaczego w Ameryce Południowej nie ma zebr, choć warunki są podobne do afrykańskich? Niemniej, młody Darwin przez większość swojej podróży interpretował dane kreacjonistycznie. Rewolucyjna okazała się wizyta na Galapagos. Na podstawie zebranych tam danych Darwin uznał prawdziwość ewolucji oraz – co jest największa jego zasługą – w kolejnych latach opracował teorię wyjaśniająca mechanizm ewolucji: teorię doboru naturalnego, drobiazgowo ją uzasadnił i udokumentował. Nie wszyscy od razu przyjęli argumenty Darwina, ale warto wiedzieć, że jego główne dzieło było rozchwytywane nie tylko przez specjalistów. Ostatecznie darwinizm przyniósł w nauce rewolucję porównywalną z przewrotem kopernikańskim, a zdaniem dr hab. Kuźniara, może nawet większą.Skąd zatem kontrowersje tak często obecne do dziś w publicznej dyskusji? Fundamentalnym problemem jest tu potoczne rozumienie słowa „teoria” jako rodzaju przypuszczenia, spekulacji. – Teorie naukowe nie są spekulacjami, są to sądy, dla których dysponujemy bardzo mocnym uzasadnieniem – przypomina filozof. Teoria ewolucji Darwina spełnia wszystkie warunki teorii naukowej. Jest najprostszym, spójnym wyjaśnieniem szeregu różnego typu faktów, a jednocześnie jest falsyfikowalna: umiemy sobie wyobraz...

2024-11-211hr 24mins
#30

#225 Wszechświat i Matematyka - dlaczego świat równań jest bogatszy niż rzeczywistość? | dr Tomasz Miller

Czyżby twierdzenia matematyczne istniały przed Wszechświatem? Między innymi takie rozważania czekają na Was w tym odcinku! Gościem jest znakomity popularyzator, dr Tomasz Miller, fizyk matematyczny z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ.Poznaj nasze wydawnictwo: książki: Patronem: jednorazowo: przydaje się we wszystkich innych dziedzinach nauki, wszędzie tam, gdzie pojawiają się dane, które trzeba ująć ściśle, ale szczególna relacja łączy ją z fizyką. Rozwiązania równań matematycznych pozwalały na przewidywanie istnienia obiektów: „zwykłych”, takich jak Neptun, czy też zupełnie „szalonych” jak czarne dziury. Jednak nie wszystko to co na papierze, ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. – Nie utożsamiamy fizyki z matematyką – zastrzega dr Miller.Matematyka jest znacznie bogatsza niż mierzalny fizyczny Wszechświat, fizycy stosują ją więc użytkowo. Czasem robią to mocno nieortodoksyjnie. – Na przykład kwantowa teoria pola z punktu widzenia matematyki nie powinna w ogóle działać, jest źle postawiona – zauważa mój gość. I podkreśla, że fizycy całkiem słusznie nie przejmują pewnymi szczegółami, bo inaczej by utknęli.Praca współczesnego matematyka nie polega wcale na liczeniu, a na dowodzeniu twierdzeń. Matematyka to obecnie bardzo rozgałęziona dziedzina nauki o wielu działach, nie ma specjalistów uniwersalnych od całej matematyki. Bardzo przydaje się też AI. Nieźle radzi sobie już z zadaniami z olimpiad matematycznych. – Matematyka na pewno ulegnie głębokim przeobrażeniom – wskazuje dr Miller. Może uda się nawet rozwiązać któryś z siedmiu problemów milenijnych? To siedem zagadnień matematycznych (o niektórych rozmawiamy w odcinku), które z jednym wyjątkiem od lat pozostają nierozwiązane.Usłyszycie też, kiedy dało się jeszcze zrozumieć całą dostępną matematykę (sto lat temu), czym są (albo mają być) w fizyce skwarki, ile jest nieskończoności, i ile twierdzeń rocznie powinien udowodnić porządny matematyk (dwa to już dobrze) oraz dlaczego dr Miller bardziej...

2024-11-141hr 28mins
#31

#224 Ulepszanie ludzkiego mózgu - co już się dzieje, a co się (raczej) nie wydarzy? | dr Paweł Boguszewski

Używanie technologii do poprawiania pracy naszego mózgu to nie jest science fiction, tylko coś, co rzeczywiście się dzieje. Dość powszechnie stosuje się na przykład implanty ślimakowe u osób głuchych: wszczepiona w nasze ciało elektroda przekazuje bodziec zewnętrzny (drgania) prosto do mózgu, który interpretuje go jako dźwięk. W blokowaniu objawów choroby Parkinsona dobrze sprawdza się tzw. głęboka stymulacja mózgu: pobudzanie jego konkretnego fragmentu za pomocą impulsów elektrycznych z wszczepionej elektrody. Poznaj nasze wydawnictwo: książki: Patronem: jednorazowo: się oczywiście pytania, jak daleko może to pójść i czy ludzkość będzie umiała poprawiać technologicznie kolejne funkcje mózgu. – Nie ma przeciwwskazań natury biologicznej – odpowiada zdecydowanie mój dzisiejszy gość, dr Paweł Boguszewski z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN. Rozmawiamy o połączeniu mózgu z technologią.Oczywiście: nie jest to proste. Podstawowy problem jest taki, że ludzki mózg to szalenie skomplikowana struktura, której mechanizmów działania nie znamy zbyt dokładnie. W zasadzie na naszych oczach dokonał się spory przełom w neuronauce: naukowcy z FlyWire Consortium dokładnie policzyli i zmapowali wszystkie neurony i połączenia neuronalne w mózgu muszki owocówki. Powstała mapa mózgu liczy ok. 150 tysięcy neuronów i aż 8 tysięcy różnych typów komórek nerwowych. To pierwszy tak dokładny opis mózgu istoty, która potrafi widzieć i poruszać się, reagować szybką ucieczką, wielka rzecz. A tymczasem ludzki mózg ma ok. 86 miliardów neuronów! Do tego połączenia między nimi są bardzo skomplikowane i się zmieniają. To sieci połączone w sieci poprzeplatane z innymi sieciami.Dawniej postrzegano mózg jako rodzaj urządzenia reaktywnego: dostaje bodziec, reaguje. Obecnie wiemy trochę więcej. Połączenia neuronalne w mózgu działają dość powoli, pobieramy z otoczenia niewielkie ilości danych. Głównym zadaniem mózgu jest sprawdzanie, czy te dane są zgodne z tym, czego się spodzi...

2024-11-071hr 22mins
#32

#223 Mrówki - biochemiczne roboty (?) tworzące superorganizmy (?) | Igor Siedlecki

📖 Poznaj nasze wydawnictwo: Wesprzyj rozwój: patronite.pl/radionaukowe lub suppi.pl/radionaukoweSprzątają nasze miasta z odpadków organicznych, mieszają i napowietrzają glebę, roznoszą nasiona roślin, kontrolują populację przeróżnych owadów. Pełnią nieraz bardzo wyspecjalizowane funkcje, przez całe życie się uczą i jest ich na świecie bardzo dużo: aż 16 tysięcy gatunków, a na jednego człowieka przypada ich około 2,5 miliona osobników. Bohaterkami dzisiejszego odcinka są mrówki. Opowiada o nich Igor Siedlecki, mykomyrmekolog (czyli specjalista od grzybów i mrówek) z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego.Wbrew pozorom, mrówki są bardzo różne. Są gatunki mrówek, których robotnice pełnią przez całe życie jedną, określoną funkcję, do której dostosowane jest ich ciało (np. mrówki-wojowniczki z większą niż standardowa głową). U gatunków, które żyją w Polsce, np. u znanej z wielkich mrowisk w lasach rudnicy, wygląda to jednak inaczej. Robotnice zyskują z wiekiem wiedzę (tak, uczą się!) i umiejętności, dzięki którym przyjmują coraz bardziej niebezpieczne funkcje. Zaczynają od opiekowania się larwami w bezpiecznym wnętrzu mrowiska, z czasem zaczyna budować mrowisko, a jeszcze później wychodzić na zewnątrz, by zdobywać pożywienie i bronić koleżanek. Tak jest, na leśnych ścieżkach spotykacie wyłącznie mądre, doświadczone, starsze mrówki!Badanie gatunku tak odmiennego od nas samych jest trudne i fascynujące. – My dopiero zaczynamy lepiej je rozumieć – opowiada mój gość. Mrówki nie kierują się takim instynktem jak większość innych zwierząt: potrzebą przekazania swoich indywidualnych genów. Nie wiemy dlaczego. Dawniej badacze uważali, że to ze względu na bliższe niż np. u ludzi krewniactwo: wszystkie robotnice w mrowisku są siostrami, mają identyczny zestaw genów ojca i połowę genów po matce. Teraz wiadomo już, że to może być bardziej skomplikowane: królowa wprawdzie tylko raz pobiera materiał genetyczny na wszystkie jajka, które złoży w życiu, ale może pobrać go od w...

2024-10-311hr 19mins
#33

#222 Sztuczna inteligencja – kto decyduje gdzie zmierza rewolucja AI? | prof. Aleksandra Przegalińska

📖 Poznaj nasze wydawnictwo: Transkrypcja na radionaukowe.pl❤️ Wesprzyj rozwój: patronite.pl/radionaukowe lub suppi.pl/radionaukoweSzeroko dyskutowane były tegoroczne Nagrody Nobla, szczególnie te z fizyki i chemii. Czy nagrodzono fizyków i chemików czy raczej naukowców praktykujących „computer science”?Przypomnijmy, w dziedzinie fizyki nagrodzeni zostali John Hopfield i Geoffrey Hinton za fundamentalne odkrycia i wynalazki, które umożliwiają uczenie maszynowe za pomocą sztucznych sieci neuronowych, a w dziedzinie chemii David Baker za projektowanie nowych białek przy użyciu narzędzi komputerowych, Demis Hassabis i John Jumper za stworzenie modelu sztucznej inteligencji AlphaFold2.Wydaje się, że ich praca wykracza poza tradycyjny podział dyscyplin naukowych. – Nie mamy jeszcze nazw dla dyscyplin, które na naszych oczach się wykuwają – wskazuje filozofka i badaczka nowych technologii, prof. Aleksandra Przegalińska. To jedna z czołowych polskich specjalistek od AI, więc naturalnie rozmawiamy o tej technologii, jej rozwoju, przyszłości i zagrożeniach. W pracach nad technologiami AI na razie zdecydowanie przodują Amerykanie, gdzie narzędzia AI są rozwijane głównie przez prywatny biznes. – Można by się pokusić o stwierdzenie, że w jakimś sensie tę nagrodę Nobla dostała firma Google – pół żartem, pół serio zauważa prof. Przegalińska. – Geoffrey Hinton dostał Nobla za to, co stworzył koncepcyjnie jeszcze przed pracą w firmie Google, ale spędził tam kilkanaście lat, rozwijając te algorytmy. Google to firma, która bardzo konsekwentnie sztuczną inteligencję u siebie rozwijała. I Hinton jest tego siłą napędową. Z drugiej strony AlphaFold to system wymyślony m.in. przez Demisa Hassabisa w Deep Mind, która jest spółką-córką Google'a – dodaje naukowczyni.Zdaniem prof. Przegalińskiej, Europa jest bardziej ostrożna, na razie przygląda się zastosowaniom AI i próbuje je regulować. Europejskie warunki mogą jednak zaowocować czymś naprawdę ciekawym i pożytecznym: mamy możliwość stwo...

2024-10-241hr 12mins
#34

Początki wszechświata - Czy Wielki Wybuch był głośny? | Karolina Głowacka, prof. Jean-Pierre Lasota

📘 Książka "Czy Wielki Wybuch był głośny?": Poznaj nasze wydawnictwo: Wygodne zakupy książek: wprawia nas w zakłopotanie – ogromem, pustką, złożonością i historią. Jest jednak jedynym wszechświatem, którego istnienie jest dla nas pewne. To nasz dom. Dlatego warto go znać i rozumieć, a w tym celu zadawać pytania, również te najprostsze czy najdziwniejsze. W tej książce znajdziesz setki pytań Karoliny o najważniejsze tematy historii i współczesności Kosmosu, zadawanych z perspektywy obserwatorki nauki. Jean-Pierre, astrofizyk z półwiecznym doświadczeniem, odpowiada chętnie i szeroko, bez nadmiernych uproszczeń, za to z humorem i wglądem za kulisy pracy naukowców.To dwanaście rozmów o tym, jaki był początek Wszechświata, kiedy zaczął się czas, skąd wzięły się budujące nasze ciała pierwiastki, czym jest zakrzywienie czasoprzestrzeni, jak działają czarne dziury, jak i co obserwować w falach grawitacyjnych, czym jest ciemna energia i czy ciemna materia istnieje. Nie ma tu prawd objawionych, jest za to wyjaśnianie krok po kroku sposobu rozumowania astrofizyków, z otwartym przedstawieniem jego mocnych i słabych stron.Po tej lekturze Wszechświat będzie nie tylko onieśmielał, ale i zachwycał.

2024-10-2057mins
#35

#221 Ciemna energia - tajemnicze "coś", co przyspieszyło Wszechświat | prof. Jean-Pierre Lasota

📘 Książka "Czy Wielki Wybuch był głośny?": Poznaj nasze wydawnictwo: Wygodne zakupy książek: się rozszerza i to rozszerza się coraz szybciej. I to jest bardzo dziwne! Ekspansja powinna zwalniać z powodu grawitacji. To proste: – Wyobraźmy sobie, że wyrzucamy jabłko. Niech to będzie właśnie jabłko na cześć Newtona, ale to oczywiście może być cokolwiek. Wyrzucamy do góry z pewną prędkością i ono pod wpływem grawitacji porusza się coraz wolniej – przypomina prof. Jean-Pierre Lasota. Ze Wszechświatem powinno być podobnie. – A tu nagle stało się coś, jakby włączył się silnik – porównuje astrofizyk.To „nagle” stało się około 5 miliardów lat temu. Wtedy ekspansja przyspieszyła, a to, co za owo przyspieszenie odpowiada, zostało nazwane „ciemną energią”. Jeśli mamy być uczciwi – tak tajemnicza nazwa wynika głównie z tego, że fizycy do dziś nie wiedzą, co to jest. – To jest „coś”, co nie może być normalną materią, normalnym polem fizycznym. Wszystko to przyciąga grawitacyjnie. A to „coś” musi mieć właściwości odpychające. Nie znamy niczego podobnego – podkreśla prof. Lasota. Jego zdaniem rozwiązanie tajemnicy ciemnej energii może nam przynieść nową jakość w rozumieniu podstaw działania Wszechświata.W odcinku rozmawiamy o pomysłach na rozwiązanie tej zagadki, a propozycji jest kilka – w tym rozważanie, czy może jednak potrzeba nam lepszej niż einsteinowska, teorii grawitacji (są próby jej opracowania, ale idzie marnie).Nadzieje na nowe tropy, które mogą pomóc w zrozumieniu ciemnej energii (i ciemnej materii) wiąże się z obserwacjami satelity Euclid wystrzelonego na orbitę latem 2023 roku. Jakie dokładnie – również wyjaśniamy w odcinku. Usłyszycie w nim także o tym, na jakiej podstawie naukowcy twierdzą z przekonaniem, że ciemna energia ma stanowić aż tak duży procent – blisko 70% – gęstości Wszechświata (obserwacje satelity Planck), kiedy odkryto przyspieszoną ekspansję (całkiem niedawno), czy kiedyś-kiedyś obca cywilizacja będzie uważała, że galaktyka, w której żyje jest j...

2024-10-171hr 5mins
#36

Szaber na "Ziemiach Odzyskanych" – zły, usprawiedliwiony, konieczny? | Audiobook czyta Agata Kulesza

📗 Książka "Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty" Karoliny Ćwiek-Rogalskiej: Poznaj nasze wydawnictwo: Wygodne zakupy: Bezpośredni link do zakupu audiobooka: rozdziału 3, książki "Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty" Karoliny Ćwiek-Rogalskiej, Wydawnictwo RN.W 1945 roku nowy rysunek granic wprawił w ruch miliony. Ogromny obszar kończący się na zachodzie wstęgami Odry i Nysy Łużyckiej stawał się Polską. Gdzie indziej Polskę wymazano, choć nie można było o tym głośno mówić. Na „Ziemiach Odzyskanych” zegarki przestawiono na czas średniowieczny, w centrum ustawiając mit piastowski. Przyjeżdżającym obiecywano dobrobyt i spokój. Osadnicy i osadniczki na miejscu zastali chaos, budynki z czerwonej cegły i muru pruskiego, napisy w niemieckim gotyku. Jak poczuć się u siebie, gdy dookoła wszystko inne, obce, „poniemieckie”?Z relacji, dokumentów i pamiętników wyłania się obraz ludzi, którzy próbowali odnaleźć się w nowym miejscu, zbudować Polskę i siebie. Autorka oddaje głos dobrowolnym osadnikom i tym siłą wysiedlonym ze wschodu, żołnierzom szturmującym Wał Pomorski, urzędnikom, a także Niemcom, dla których te tereny stanowiły Heimat, dom.Ziemie to unikalna, doprowadzona aż do współczesności opowieść o wielkiej historii, polityce, propagandzie, układach międzynarodowych, budowie pamięci, mitów i ich dekonstrukcji. A także o codziennych ludzkich wyborach, które trzeba było podejmować w nowej rzeczywistości. O decyzjach trudnych, które wielu przemilczało.

2024-10-1353mins
#37

#220 Ziemie Odzyskane – chaos, nadzieje, propaganda władzy | dr Karolina Ćwiek-Rogalska

📗 Książka "Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty" Karoliny Ćwiek-Rogalskiej: Poznaj nasze wydawnictwo: Wygodne zakupy książek: widzi się to prosto: przesunięcie granic, za którym szło przemieszczanie ludności. Tymczasem rzeczywistość osadnicza na „Ziemiach Odzyskanych” była bardziej złożona. Część osób to byli pracownicy przymusowi, wywiezieni w trakcie wojny na roboty do Niemiec, po czym wskutek ustaleń mocarstw tereny, na których przebywali Niemcami być przestały. Grupa najbardziej kojarzona, czyli osoby przesiedlone z odebranych Polsce terenów na wschodzie liczyła około 1,5 mln osób. Ale grupą najliczniejszą (2,5 mln) byli osadnicy ze zniszczonych wojną tzw. Ziem Dawnych (terenu, który należał do Polski zarówno przed 1939, jak i po 1945 roku).O zasiedlaniu „Ziem Odzyskanych” rozmawiam z dr Karoliną Ćwiek-Rogalską z Instytutu Slawistyki PAN. Przyczynkiem do rozmowy jest książka Karoliny „Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty”, która ukazuje się właśnie w naszym Wydawnictwie RN.Członkami wszystkich przemieszczających się grup zajmowali się pracownicy PUR-ów, Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, którego punkty były rozsiane m. in. po terenie „Ziem Odzyskanych”. – To jest zupełnie niesamowite zjawisko w tej sytuacji – opowiada dr Ćwiek-Rogalska. W skromnych warunkach robili, co mogli: karmili, mogli podarować ubranie, rower albo chociaż gorącą kawę, opatrywali rany, a nawet przyjmowali porody. Zaopatrzenie nie zawsze zdobywali zgodnie z przepisami, najważniejsza była chęć pomocy.Na „Ziemiach Odzyskanych” zostało też oczywiście trochę Niemców. Władze wydawały zezwolenia na pobyt dla specjalistów (np. inżynierów z fabryk), dla członków mieszanych rodzin polsko-niemieckich oraz dla antyfaszystów z udokumentowaną historią oporu wobec hitlerowskiej Rzeszy. Ci ostatni zostali następnie wysiedleni do NRD, by budować „dobre” Niemcy.W odcinku rozmawiamy też o paradoksach „Ziem Odzyskanych”. Z jednej strony przedstawiano je jako teren, który się Polsce należy w ramach spr...

2024-10-101hr 10mins
#38

W co wierzyli chrześcijanie? | Chrześcijanie pierwszych wieków | prof. Robert Wiśniewski | Audiobook

📘 Książka "Chrześcijanie pierwszych wieków" prof. Roberta Wiśniewskiego: Poznaj nasze wydawnictwo: Wygodne zakupy: Bezpośredni link do zakupu audiobooka: rozdziału 6, książki "Chrześcijanie pierwszych wieków. Tom I. Wierni, biskupi, eremici" Roberta Wiśniewskiego, Wydawnictwo RN. Czyta Mariusz Bonaszewski.Wyznanie wiary chóralnie wybrzmiewające w kościołach ukształtowało się w pierwszych wiekach istnienia nowej religii. Wtedy też wyodrębnił się kler, powstał ruch monastyczny, kult świętych i relikwii. Nawet kolędy takie jak Pójdźmy wszyscy do stajenki powtarzają sformułowania mające swoje korzenie w wielkich sporach doktrynalnych V wieku.Dzięki tej książce dowiesz się, dlaczego chrześcijaństwu udało się wyjść poza Palestynę, w co wierzyli jego pierwsi wyznawcy, jak przetrwali prześladowania i dlaczego chrześcijaństwo było atrakcyjne dla klasy średniej. Jasne stanie się też wiele elementów współczesnej religijności chrześcijańskiejTo nie jest historia instytucji. To żywa opowieść o ludziach, ich emocjach i motywacjach.

2024-10-061hr 1mins
#39

#219 Chrześcijanie pierwszych wieków - kim byli i w co tak naprawdę wierzyli? | prof. Robert Wiśniewski

📘 Książka "Chrześcijanie pierwszych wieków" prof. Roberta Wiśniewskiego: dostępna na z początku nie uważali się w ogóle za przedstawicieli odrębnej religii. Myśleli o sobie jako o części społeczności żydowskiej, której zasady trochę tylko zmieniają. Nawet nazwa, oznaczająca „namaszczeńców”, została im nadana z zewnątrz, sami nazywali siebie braćmi. Stopniowo chrześcijaństwo przekształciło się w to, czym jest dzisiaj: największą religię świata o imponującej strukturze, bogactwie i wpływach. Mój gość, prof. Robert Wiśniewski, opowiada, jakie mogły być przyczyny sukcesu chrześcijaństwa.Przyczynkiem do tej rozmowy jest jedna z trzech pierwszych książek Wydawnictwa RN, nowego projektu Radia Naukowego, z którego jestem szalenie dumna. Prof. Wiśniewski napisał ją specjalnie dla nas, a nosi tytuł „Chrześcijanie pierwszych wieków. Tom I: wierni, biskupi, eremici”. W przygotowaniu tom II.Niewiele wiadomo o pierwszych wyznawcach Jezusa. Nawet ci, którzy opisywali jego życie i działalność, czyli czterej ewangeliści, żyli sporo później niż on. – Możemy powiedzieć z dosyć dużą dozą prawdopodobieństwa, że żaden z nich nie był bezpośrednim świadkiem tych wydarzeń – opowiada prof. Wiśniewski. Wiemy, że pierwsi wyznawcy posługiwali się (jak Jezus) językiem aramejskim, żyli w Galilei (na obszarze dzisiejszej północnej Palestyny) i prawdopodobnie przyciągnęła ich religijność nowego typu. Ważna była w niej emocjonalna relacja człowieka z bóstwem, motyw widoczny również w innych nowych kultach tamtego okresu.Dość szybko, bo już po parudziesięciu latach, językiem chrześcijaństwa stała się greka. Dzięki temu nauki mogły rozprzestrzeniać po niemal całym znanym wówczas świecie, czyli w basenie Morza Śródziemnego. A konkretnie w miastach na tym obszarze. – Do późnej starożytności nie widzimy chrześcijaństwa, które by wychodziło poza mury miejskie – wskazuje historyk. Nowa religia rozprzestrzeniała się głównie od jednego miasta portowego do drugiego, na wybrzeżach Azji Mniejszej i Półwyspu...

2024-10-031hr 6mins
#40

Wydawnictwo RN, czyli nowe otwarcie w Radiu Naukowym :)

📖 Poznaj nasze wydawnictwo: Kup książki: mogę Wam powiedzieć! Założyliśmy Wydawnictwo RN. Stawiamy na książki polskich autorów i autorek, pięknie wydane w papierze, dostępne również w wygodnych ebookach i znakomicie realizowanych audiobookach. Na początek mamy dla Was trzy pozycje. To projekt długofalowy, w przygotowaniu są książki na kolejne lata. Opowiadam Wam o idei, o fantastycznych autorach, wybitnych głosach czytających audiobooki, morzu pracy, jaką trzeba było wykonać. I trochę się wzruszam!Słyszycie audio z filmu udostępnionego na YouTube, jeśli macie ochotę na wizję, zapraszam też tu:

2024-09-2935mins
#41

#218 Kondensat Bosego-Einsteina - ekstremum, które coraz śmielej wykorzystujemy | prof. Barbara Piętka

stan materii – obok cieczy, gazu, ciał stałych i plazmy – to kondensat Bosego-Einsteina. Powinniśmy się do niego przyzwyczaić, ponieważ ma fundamentalne znaczenie dla fizyki, a być może w przyszłości także dla naszej cywilizacji, opartej na komputerach i algorytmach uczenia maszynowego.Nie będzie to jednak łatwe, biorąc pod uwagę niezwykłe właściwości tego stanu materii. – Ten stan jest szczególny, ponieważ w odpowiednich warunkach, przy właściwej gęstości i temperaturze, wszystkie cząstki obserwowane makroskopowo stają się nierozróżnialne i zachowują się kolektywnie jak jedna fala materii – wyjaśnia prof. Barbara Piętka, fizyczka z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, kierująca wspólnie z prof. Jackiem Szczytko grupą badawczą Exciton-Polariton Research Group, czyli zajmującą się badaniem polarytonów i ekscytonów (kwazicząstkek przygotowanych, „na bazie” elektronów). Zespół pracuje z kondensatem Bosego-Einsteina, badając jego potencjał w tworzeniu nowego typu sieci neuronowych. Teoretyczna koncepcja istnienia tego szczególnego stanu materii pojawiła się już 100 lat temu. Do takich wniosków doszedł młody hinduski fizyk, Satyendra Nath Bose, który zwrócił się bezpośrednio do Einsteina (słynny jest list Bosego do wielkiego fizyka). Einstein zainteresował się obliczeniami młodszego kolegi i zaangażował się w prace teoretyczne.Pierwsze kondensaty Bosego-Einsteina uzyskiwano w latach 90. XX wieku z ekstremalnie schłodzonych atomów. Aby jednak móc w praktyce korzystać z właściwości tego kondensatu, potrzebne było ich uzyskiwanie w temperaturach bliższych pokojowej. W tym celu zaczęto poszukiwać lżejszych cząstek… lub kwazicząstek, takich jak polarytony. – Dziś jesteśmy na takim poziomie zaawansowania naukowego, że faktycznie możemy zobaczyć ten fundamentalny stan kwantowy – kondensat Bosego-Einsteina – pod mikroskopem, nawet już w temperaturze pokojowej – mówi prof. Piętka. Co ważne, polarytonowy kondensat Bosego-Einsteina emituje światło zbliżone do laserowego, ...

2024-09-2658mins
#42

#217 Wiarygodność nauki - czy teorie naukowców musimy przyjmować na wiarę? | dr hab. Adrian Kuźniar

Nauka to jest coś skomplikowanego. Nie da się znać na wszystkim, trudno nawet interesować się wszystkim, nie mamy na to czasu, zasobów, przygotowania… Musimy polegać na naukowcach i wierzyć, że eksperci z danej dziedziny przekazują nam rzetelną wiedzę, zgodną z aktualnym stanem naukowym. No właśnie: wierzyć. Na pewno zetknęliście się gdzieś z zarzutami, że nauka jest jak religia, ktoś nakazuje nam wierzyć w określone paradygmaty i koniec. O tym, jak to rzeczywiście działa, opowiada dziś dr hab. Adrian Kuźniar z Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, autor kanału „Bakcyl filozofii” na YouTubie.Podstawowa różnica między religią a nauką jest taka, że religia nie jest otwarta na dyskusję. Dogmaty wiary przyjmuje się w całości albo wcale, nie ma w nich miejsca na weryfikację czy krytykę. Z nauką jest wprost odwrotnie. Jej kluczową cechą jest otwartość na ciągłe podważanie. – Nie możemy wykazać prawdziwości teorii naukowej, natomiast możemy próbować każdą teorię naukową obalić – wyjaśnia prof. Kuźniar. Jeżeli dana teoria wytrzyma taką próbę podważenia czy też falsyfikacji, to zyskuje prawo, by wejść w poczet nauki (przynajmniej na jakiś czas, dopóki nie powstanie inna, lepsza, podważająca ją teoria). Dysponujemy systemem weryfikowania tego, czy osoba, od której czerpiemy wiedzę, rzeczywiście jest ekspertem. Co do zasady eksperci otwarcie udostępniają też dane i opracowania, na których opierają swoje teorie. Religie zaś programowo rezygnują z tego aspektu, nie chcą być sprawdzalne dla każdego.W nauce oczywiście korzystamy ze swego rodzaju spekulacji, to jej niezbędny element: czynimy jakieś założenia. Ważne jednak, jak powstają i co się z nimi dzieje dalej. Teorie naukowe muszą być wewnętrznie spójne, w jakiś sposób porządkować opisywane zjawiska, wyjaśniać istniejące i przewidywać nowe. Jeśli jakaś teoria nie spełnia tych kryteriów (np. jest wewnętrznie sprzeczna, nazbyt skomplikowana, nie potrafi przewidywać dalszego rozwoju na podstawie posiadanych danych), a...

2024-09-191hr 17mins
#43

LAMU'24 #11 Czy diabeł kiedyś żył? Co gry robią z mózgiem dziecka?

Finał 4. sezonu Letniej Akademii Młodych Umysłów! Udało się odpowiedzieć na 97 pytań (z 276 nadesłanych) 97 Młodych Umysłów (spośród 140). W odcinkach wystąpiło 39 osób – naukowców, naukowczyń, ale też praktyków. Dziękuję! A przed Wami odcinek na koniec lata. Motywem przewodnim: człowiek i cywilizacja👹 Czy diabeł kiedyś żył, czy dopiero będzie żył? Nie widziałam prawdziwego ducha, nie wiem, jak wygląda. Czy można go zobaczyć, czy to jest zwykła legenda, i czy będzie straszny? Lila, 5 lat🌍 Czemu w jednym regionie wierzą w jednego boga i w innym regionie w innego? Sebastian, 10 latOdpowiada prof. Łukasz Niesiołowski-Spanò, dziekan Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego 👑 Czemu akurat ludzie są przywódcami świata? Klara, 12 lat🐵 Dlaczego jesteśmy podobni do małp, a nie do innych zwierząt? Maja, 7 latOdpowiada dr Marcin Ryszkiewicz, geolog, ewolucjonista i popularyzator nauki ✍️ Dlaczego się pisze, a potem się to rozumie? Natalka, 6 lat🖐️ Dlaczego większość ludzi pisze prawą ręką? Laura, 8 lat👫 Dlaczego na świecie jest więcej ludzi praworęcznych niż leworęcznych? Maja, 7 lat🧠 Jak gry wpływają na rozwój mózgu dziecka? Filip, 9 latOdpowiada prof. Aneta Brzezicka, neurokognitywistka z Uniwersytetu SWPS

2024-09-1742mins
#44

#216 Neurony i pamięć - nowe metody badań weryfikują dawne twierdzenia | dr hab. Jan Kamiński

Mózg to chyba najbardziej tajemniczy z ludzkich organów. Naukowcy sporo wiedzą o jego budowie, ale trochę mniej o działaniu – wielu mechanizmów nie ma jak dokładnie zbadać, pozostaje stawiać hipotezy oparte na obliczeniach lub badaniach nad zwierzętami. Mój dzisiejszy gość, dr hab. Jan Kamiński z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN, kieruje jedynym w Polsce projektem, który ma na celu pogłębienie wiedzy o skomplikowanych mechanizmach neuronalnych w mózgu poprzez obserwację aktywności pojedynczych neuronów u pacjentów.Zacznijmy od podstaw. Z komórek nerwowych, czyli neuronów, zbudowany jest mózg. Każdy z nas ma takich komórek około 85 miliardów. Mają pewną wyjątkową cechę: łączą się w wielką sieć neuronalną, w której odbierają i przekazują impulsy elektryczne. Co nam to daje? – Możemy myśleć, mamy umysł, możemy przetwarzać informacje, możemy czuć – wylicza mój gość. Neurony różnią się od siebie kształtem i wielkością, ale wszystkie działają na tej samej zasadzie.Badania neuronaukowe zawsze niosą ze sobą pewne problemy natury etycznej. Naukowcom nie wolno inwazyjnie badać mózgów ludzi, pozostaje stawianie hipotez na podstawie badań mózgów zwierząt. Bywają jednak sytuacje, w których ingerencja w mózg to konieczność kliniczna. Tak jest przy leczeniu epilepsji lekoopornej: lekarze implantują w mózgu kilka elektrod, by sprawdzić, która jego część nie funkcjonuje prawidłowo (taki fragmencik mózgu można potem wyciąć, by ataki epilepsji ustały). Taki scenariusz to szansa dla naukowców – większość elektrod zbiera sygnały ze zdrowych części mózgu, to są informacje bezcenne z naukowego punktu widzenia. Można na przykład dowiedzieć się więcej o mechanizmach działania pamięci roboczej. To ta, która pozwala nam skupić się na kilku rzeczach naraz, podtrzymać rozmowę lub zapamiętać kod, który trzeba gdzieś wpisać. – Wiemy, że w pamięci roboczej jesteśmy w stanie utrzymać więcej niż jedną informację – opowiada dr hab. Kamiński. Do tego nasz mózg nadaje informacj...

2024-09-1252mins
#45

LAMU'24 #10 Czy psy z różnych krajów mogą się dogadać? Jakie zwierzę jest najbardziej jadowite na świecie?

🌟 Młode Umysły! 🌟 Lato astronomiczne trwa, trwa więc Letnia Akademia Młodych Umysłów. 🌞Temat przyrodni tego odcinka: przyroda ożywiona. 🌿 Zapraszam! 🎙️🌱 Jak wyglądała pierwsza roślina na świecie? Kajetan, 8 lat🍌 Dlaczego pestki w bananach są takie małe? Bogusia, 5 lat🥦 Dlaczego niektóre rośliny są jadalne, a niektóre są niejadalne? Marcelina, 6 lat🌳 Czemu brzoza jest biała? Janka, 3 lataOdpowiada prof. Marcin Zych, dyrektor Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego🐕 Czy psy z różnych krajów mogą się dogadać? Michał, 5 lat🐾 Czy rozmawiają w takim samym języku? Michał, 5 lat🐶 Dlaczego pies po angielsku mówi „woof, woof”, a po polsku robi „hau, hau”? Hania, 6 lat🐱 Czy psy i koty naprawdę rozumieją ludzi? Kuba, 7 lat😢 Czemu ludzie płaczą, a zwierzęta nie? Iza, 7 latOdpowiada dr Joanna Bagniewska, wykładowczyni nauk o środowisku na Uniwersytecie Oksfordzkim i na Uniwersytecie Brunela w Londynie🐍 Jakie zwierzę jest najbardziej jadowite na świecie? Ignaś, 7 lat🦎 Dlaczego zmiennocieplne gady są zielone, a nie czarne? Wiktor, 10 latOdpowiada dr Piotr Bernatowicz z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego💛 Zostań Patronem: Wesprzyj jednorazowo:

2024-09-1041mins
#46

#215 Chorzy psychicznie - jak zrozumieć i jak pomóc? | prof. Łukasz Święcicki

Dla lekarza wejście w sposób myślenia osoby chorującej psychicznie jest szalenie trudne. Wielu pacjentów to specjaliści w ukrywaniu swojego stanu: obawiają się konsekwencji przyjmowania leków, czasem niektóre aspekty choroby biorą za coś pozytywnego. O depresji, schizofrenii i chorobie afektywnej dwubiegunowej rozmawiam z prof. dr hab. n. med. Łukaszem Święcickim, lekarzem psychiatrą z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.– Choroba psychiczna jest doświadczeniem wyodrębniającym – zauważa prof. Święcicki. Szczególnie dotyczy to schizofrenii. Każdy chory ma do czynienia z własną rzeczywistością, do której nie da się dopuścić innych ludzi. Urojenia z reguły mają stałe nasilenie i najczęściej nie są niebezpieczne dla otoczenia, ale mogą być bardzo męczące dla pacjentów i pacjentek. Leczenie polega na farmakologicznym blokowaniu receptora dopaminergicznego D-2. Przy zablokowaniu go na poziomie 70% większość pacjentów potrafi już oddzielić urojenia od realnego świata. Do leczenia urojeń stosuje się też elektrowstrząsy – działają świetnie, ale krótkoterminowo (i są cywilizowanym zabiegiem medycznym, żadne tam sceny z „Lotu nad kukułczym gniazdem”). Do zdrowia lub stanu zbliżonego do zdrowia wraca większość leczących się pacjentów ze schizofrenią.Jeśli chodzi o chorobę afektywną dwubiegunową (ChAD), to jej rozpoznawalność jest zdaniem prof. Święcickiego niedoszacowana. Trudno zdiagnozować hipomanię, czyli nadmierne wzmożenie aktywności, w sytuacji gdy pozwala na względne funkcjonowanie. – Społeczeństwo nagradza zachowania hipomaniakalne – zauważa mój gość. Nadmierna pracowitość, skłonność do wyrzeczeń, zaniedbywania siebie i bliskich kosztem pracy bywa postrzegana jako zaleta. Zdarza się, że pacjenci traktują fazę hipomanii jako pożądany standard i zgłaszają się do lekarza dopiero w fazie depresyjnej, gdy ich organizm już nie wytrzymuje narzuconego tempa. Prowadzi to do pogłębienia ich schorzeń, błędnego diagnozowania depresji zamiast ChAD. Ostrzejsze stany man...

2024-09-051hr 25mins
#47

LAMU'24 #09 Czy sztuczna inteligencja może zawładnąć ludzkimi umysłami? Jak działa ekran dotykowy?

Witajcie Młode Umysły! 🌟 Może i wrzesień, koniec wakacji, ale lato przecież jeszcze trwa! ☀️ Trwa więc LAMU. W tym odcinku: technologie! 💻🤖🧠 Jak działa sztuczna inteligencja? Maja, 9 lat😱 Czy sztuczna inteligencja jest taka mądra, że może zawładnąć ludzkimi umysłami? Henryk, 8 latOdpowiada Dominika Bucholc, ekspertka w dziedzinie nowych technologii, Campus AI📺 Kto puszcza bajki u babci w telewizorze i jak to się dzieje, że nie można przełączyć? Kajtek, 4 lataDagmara Wiśniewska, specjalistka pracująca przy obsłudze telewizyjnej ramówki🙄 Dlaczego rodzice nie są zadowoleni, jak oglądam filmiki na YouTube? Justyna, 9 latDr Marta Majorczyk, pedagog i doradczyni rodzinna, Uniwersytet SWPS📱 Jak działa ekran dotykowy? Karol, 7 lat🤔 Dlaczego telefony działają i mają ekran, a przecież to zwykła elektroniczna szyba! Jak to się dzieje, że są tam obrazy? Dominik, 5 i pół roku🖥️ Jak ekran na komputerze działa? Czemu widzę ekran? Mieszko, 10 latDr inż. Tadeusz Miruszewski, Instytut Nanotechnologii i Inżynierii Materiałowej, Politechnika Gdańska💛 Zostań Patronem: Wesprzyj jednorazowo:

2024-09-0332mins
#48

#214 Historia układu słonecznego - najnowsze odkrycia kontra stare teorie | dr Joanna Drążkowska

Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun. Planety Układu Słonecznego wyliczają już przedszkolaki. Ale dla naukowców wciąż nie jest do końca jasne: jak wyglądał proces ich powstawania? Jak to się dzieje w innych układach planetarnych? Opowiada nam o tym dr Joanna Drążkowska, astrofizyczka, która w Instytucie Badań Układu Słonecznego Maxa Plancka w Getyndze zajmuje się właśnie tym zagadnieniem.– Na początku był obłok molekularny, czyli po prostu materia, która wypełniała przestrzeń międzygwiazdową w naszej galaktyce – opowiada dr Drążkowska. Ziarenka pyłu w takich obłokach są maleńkie, mikrometrowe. Mogą zlepiać się w agregaty pyłowe (tzw. pebbles, kamyczki), niewielkie, zaledwie parucentymetrowe. W pewnych warunkach takie agregaty zbierają się i tworzą grawitacyjnie związane chmury, które zapadają się potem do planetozymali, niedużych (do 100 km średnicy) obiektów, przekształcających się następnie w planety. Brzmi prosto, ale ten proces do dziś zawiera mnóstwo niewiadomych i jest przedmiotem intensywnych badań.W przypadku Słońca ok. 4,5 miliarda lat temu ta materia zaczęła się zapadać pod wpływem własnej grawitacji. W pobliżu musiało się wydarzyć coś gwałtownego, by obłok materii międzygwiazdowej drgnął i zaczął się zapadać. Astrofizycy obstawiają, że mógł to być wybuch pobliskiej supernowej. Coraz mniejszy obłok zaczął coraz szybciej krążyć wokół własnej osi i stworzył dysk akrecyjny, z którego elementów powstały planety i inne elementy Układu Słonecznego. Naukowcy są niemal pewni, że Jowisz powstał jako pierwszy. – Jowisz i Saturn były potrzebne, by napędzać zderzenia planetozymali bliżej Słońca – wyjaśnia dr Drążkowska. Ich grawitacja wpływała na orbity planetozymali, dzięki czemu mogły powstać planety tak masywne jak nasza Ziemia. Jowisz przydaje się nam do dzisiaj: chroni wewnętrzny Układ Słoneczny przed pierwiastkami z zewnątrz. Dzięki niemu na Ziemi jest na przykład w sam raz wody do życia – pierwiastki z kosmosu mogłyby sprawić, że byłoby...

2024-08-291hr 2mins
#49

LAMU'24 #08 Czym jest fizyka kwantowa? Czy da się teleportować? Kto wymyślił matematykę?

Witajcie Młode Umysły! LAMU na posterunku…. W tym odcinku stawiacie pytania o fizykę kwantową, teleportację, o matematykę, o czas, o codzienne obserwacje związane z pewną znaną cieczą… wodą. Uwaga! To odcinek, od którego paruje mózg!⏳ Czy dziesięć minut to długo czy krótko? Przemek, 4 lata♾️ Co się dzieje w nieskończoność albo co można robić w nieskończoność? Józio, 6 lat🔢 Kto wymyślił matematykę? Hania, 10 latOdpowiada dr inż. Maciej Mulak, fizyk z Politechniki Wrocławskiej, prowadzący na kanale „Fizyka bez zamulania”🌀 Co jest łatwiejsze, teleportacja czy podróż w czasie? Filipek, 6 lat⚛️ Co to jest kwant i fizyka kwantowa? Chcę wiedzieć. Maja, 7 latOdpowiada prof. Jacek Szczytko, Instytut Fizyki Doświadczalnej, Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego🔄 Jak to się dzieje, że kiedy zanurzam pojemnik pod wodę i unoszę go do góry dnem (częściowo) pod powierzchnią, to woda w nim zostaje, a jak ponad powierzchnię, to się wylewa? Staś, 6 lat🥤 Dlaczego, jak wkładam słomkę do gazowanego napoju, to na niej się przyczepiają bąbelki, a jak wyjmuję, to one odlatują? Adam, 6 lat💧 Na czym polega proces skraplania pary wodnej? Szymek, 10 latOdpowiada prof. Maciej Lisicki, fizyk płynów z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego💛 Zostań Patronem: Wesprzyj jednorazowo:

2024-08-2744mins
#50

#213 Samurajowie - legendarni wojownicy, którzy władali Japonią przez 700 lat | prof. Ewa Pałasz-Rutkowska

Gdybym zapytała was o skojarzenia z Japonią, samurajowie pewnie znaleźliby się w pierwszej trójce. Kodeks honorowy, charakterystyczne miecze i zbroje, długie włosy związane w kok, absolutne posłuszeństwo wasala wobec seniora. Ile z tego wizerunku to potwierdzona historycznie prawda? O samurajach rozmawiam dziś ze znaną wam prof. Ewą Pałasz-Rutkowską z Katedry Japonistyki na Wydziale Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego.By trwająca aż 700 lat władza siogunów mogła się rozpocząć, potrzebne było kilka korzystnych zbiegów okoliczności. Pierwszych siogunów (generałów do ujarzmienia barbarzyńców) mianował cesarz w VIII wieku. Jak sama nazwa wskazuje, byli potrzebni do ochrony cesarstwa przed atakującymi je od wschodu Ajnami. Z biegiem czasu wrogów cesarstwa było coraz więcej, a wojskowi coraz mocniej rośli w siłę. W XII wieku panowie z rodów Minamoto i Taira byli już tak potężni, że zajmowali cywilne stanowiska w administracji państwa, wcześniej zarezerwowane dla arystokracji. Pod koniec XII wieku tytuł sioguna otrzymał od cesarza Yoritomo Minamoto. Jego potęga była na tyle wielka, że zmienił ten tytuł na dożywotni i dziedziczny i założył pierwsze bakufu, czyli siogunat: sformalizowaną, feudalną strukturę, w której władzę sprawuje kasta samurajów (bushi) – wojowników pod wodzą sioguna. W pierwszym okresie (Kamakura) siogunowie dzielili się jeszcze władzą z cesarzami, z biegiem czasu przejmowali jej coraz więcej. Nie było jednak koncepcji obalenia tronu cesarskiego. – To było ważne, żeby to cesarz pozwolił nam sprawować władzę, będziemy wobec niego lojalni – wyjaśnia prof. Pałasz-Rutkowska.Ikonicznym okresem władzy siogunów było sto lat od połowy XV do połowy XVI wieku, znanych jako okres Sengoku. Państwo było mocno rozdrobnione, co ułatwiło tzw. wypieranie góry przez dół: nikomu nieznani wojownicy zdobywali sławę w ciągłych walkach i rugowali ze stanowisk panów ze znanych rodów. – To, co wtedy robili wojownicy, zostało zebrane w coś, co nazywamy kodeksem samura...

2024-08-221hr 5mins

Listen to your favourite podcasts.

Now ad-free.

Download herd and enjoy uninterrupted, high-quality podcasts without the wait.

Download on the
App Store